W Hollywood przez lata przewinęło się wielu uznanych filmowców, którzy stali się legendą w branży filmowej, wznosząc się na sile własnych rygorystycznych umiejętności reżyserskich podczas zbliżania się do obrazu. Francis Ford Coppola, Clint Eastwood, Cecil B. DeMille i Alfred Hitchcock. Choć w ostatnim czasie pojawiło się nowe pokolenie filmowców (m.in. Christopher Nolan, Peter Jackson, Guillermo Del Toro), ci znakomici reżyserzy zdobyli szacunek swoich rówieśników, całej branży hollywoodzkiej, a także widzów na całym świecie. Tak też jest w przypadku Stevena Spielberga, który uważany jest za jednego z tych „wielkich reżyserów” i jego filmów fabularnych.
Jego nazwisko stało się znane zarówno wśród kinomanów, jak i zwykłych widzów. Jego filmy, do których należą takie klasyki jak Szczęki, Bliskie spotkania trzeciego stopnia, E.T. the Extra-Terrestrial, Jurassic Park czy Raiders of the Lost Ark, zapisały się w historii kina, przekraczając granice Hollywood. Szeregowiec Ryan, Kolorowa purpura, Lista Schindlera, Amistad, Lincoln, A.I. Sztuczna inteligencja, Posterunek, BFG i Ready Player One to tylko kilka przykładów kinowych filmów Spielberga inspirowanych bardzo humanistycznymi zagadnieniami (społeczeństwo, wojna, terroryzm, prawa obywatelskie, tożsamość itp.).
Wyreżyserował również takie filmy jak The Post, The BFG, czy Lincoln. Oprócz pełnienia funkcji reżysera, Spielberg występował także (wielokrotnie) w rolach producenta, producenta wykonawczego, a nawet scenarzysty. Był jednym z założycieli wytwórni filmowej DreamWorks Studio. Spielberg jest więc uważany za jednego z najbardziej wpływowych twórców w historii kina hollywoodzkiego bez żadnego konkretnego powodu poza tym, że jego renoma rośnie i że wiele osób zna (i chwali) jego filmografię. Wraz z broadwayowską, spektakularną wersją West Side Story, 20th Century Fox, TSG Entertainment i Amblin Entertainment prezentują teraz nadchodzący kinowy film fabularny Spielberga. Czy debiutancka produkcja muzyczna tego znanego reżysera jest warta obejrzenia (z całym oczekiwaniem), czy może nie dorównuje standardowej produkcji z Broadwayu?
Fabuła
Surowsze części dzielnicy w nowojorskich slumsach są eliminowane na rzecz nowej przyszłej apelacji, co spowodowało, że uliczne gangi, takie jak Jets, dowodzone przez lidera Riffa (Mike Faist), wypowiedziały wojnę swoim portorykańskim rywalom, Rekinom, prowadzonym przez head honcho Bernardo (David Alvarez). Tony (Ansel Elgort), który był wcześniej linchpin Jets, odszedł z grupy na rzecz bardziej zreformowanego stylu życia. Tony pracuje obecnie dla Valentiny (Rita Moreno) i próbuje zapomnieć o swojej nieposłusznej przeszłości. Kiedy Tony przyjmuje zaproszenie na lokalną potańcówkę, jest początkowo zaskoczony widokiem Marii (Rachel Ziegler), siostry Bernardo. Pomimo różnic kulturowych, Tony i Maria natychmiast się do siebie zbliżają. Wpływ Riffa jest duży, ponieważ młody człowiek zostaje wciągnięty w ostatnią bitwę między dwoma gangami, która stawia wszystkich na kursie kolizyjnym miłości, zdrady i morderstwa. Tony był zdeterminowany, by zdobyć rękę i serce Marii, więc dał z siebie wszystko.
Steven Spielberg to jeden z moich ulubionych reżyserów
Nawiązując do mojej recenzji Ready Player One, powiem, że jako amatorski entuzjasta kina, nabrałem szacunku (i sympatii) do niektórych z największych reżyserów Hollywood. Nie ma wątpliwości, że ci reżyserzy (wielu i wszyscy razem) wykazali się biegłością w produkcji filmów fabularnych i dostarczają zniewalających i niezapomnianych filmowych narracji zarówno branży, jak i widzom na całym świecie, mimo że wielu będzie wiecznie spierać się, który z nich jest najlepszy.
Osobiście umieściłbym Stevena Spielberga w pierwszej piątce moich ulubionych filmowców. Nie tylko dlatego, że wyróżnia się wśród elity hollywoodzkich aktorów, producentów i filmowców, ale także z powodu kalibru filmów, które tworzy (i pamiętnych historii, które opowiadają). „The pudding is in the eating”, jak mówi powiedzenie. Ponieważ dorastałem z nimi, filmy takie jak Szczęki, Park Jurajski i E.T. są niemalże kinowymi legendami w moim pokoleniu. Mimo to, kilka z nowszych filmów Spielberga – w tym Lincoln i Ready Player One, które osobiście uważam za fantastyczne filmy fabularne – powstało pomimo twierdzeń, że być może stracił on swoją „filmową magię”. Ogólnie rzecz biorąc, Spielberg niezaprzeczalnie stał się jednym z najwybitniejszych reżyserów w Hollywood, co jest zasługą jego podejścia do reżyserii i filmów, które wyprodukował, z których niektóre zostały nazwane „ponadczasowymi”.
2021 rok – rok musicali
W ten sposób zatoczyłem pełne koło do mojej ostatniej krytyki West Side Story, muzycznego obrazu fabularnego z 2021 roku opartego na broadwayowskiej produkcji o tym samym tytule. W 2021 roku ukazało się wiele muzycznych obrazów fabularnych, w tym Dear Evan Hansen, In the Heights, Tick, Tick….BOOM!, Encanto i Everyone’s Talking About Jamie. Uważam, że rok 2021 powinien zostać nazwany „rokiem musicali” ze względu na to, jak wiele z tych filmów wykorzystywało śpiew i taniec do opowiedzenia historii. Ponieważ „West Side Story” było gotowe na drugą, zmodernizowaną wersję filmową, nie było przesadą nakręcenie remake’u jednego z najsłynniejszych broadwayowskich musicali.
Pamiętam, że kilka lat temu słyszałem o zapowiedzi Spielberga, że po skończeniu Ready Player One wyreżyseruje remake West Side Story. Spielberg produkujący spektakl? Choć było to dość konsternujące, z chęcią zobaczyłem, co reżyser ma do powiedzenia. Teaser filmu zadebiutował dopiero kilka miesięcy temu, pokazując pierwsze spojrzenie na nadchodzący musical, który wyglądał niesamowicie. Premiera kinowa West Side Story była pierwotnie zaplanowana na grudzień 2020 roku, ale ze względu na utrzymujące się skutki pandemii COVID-19, data premiery filmu została ostatecznie przesunięta na 10 grudnia 2021 roku. Z powodu mojego gorączkowego harmonogramu pracy i zaległości w innych recenzjach filmowych, które musiałem zrobić w pierwszej kolejności, mimo że widziałem film w noc premiery, niestety nie byłem w stanie napisać mojej recenzji aż do znacznie późniejszego terminu.
W czasie mojej nieobecności zamieszczałem recenzje na moim blogu, a teraz jestem przygotowany do omówienia tego, co myślałem o tym zmienionym musicalu. Co więc sądziłem o tym filmie? Cóż, pomyślałem, że był świetny. Pomimo kilku problemów po drodze, West Side Story Spielberga jest piękną i porywającą produkcją muzyczną, która podtrzymuje klasyczną strukturę tragedii miłosnej Romea i Julii, jednocześnie unowocześniając zdjęcia i aspekty fabularne, aby uczynić film odpowiednim dla nowej publiczności. Chociaż film z 1961 roku jest wciąż rozpoznawalny i uwielbiany, uważam, że ta wersja jest znacznie lepsza. Remake, który jest naprawdę lepszy od oryginału – zdaję sobie sprawę, że to trochę nietypowe – to wspaniała rzecz!
Przyznam, że nie miałem okazji obejrzeć cenionej wersji West Side Story z 1961 roku przed obejrzeniem nowego filmu. Miałem jednak okazję obejrzeć wersję z 1961 roku kilka tygodni po obejrzeniu wersji z 2021 roku (wypożyczyłem ją na Vudu). Dlatego w mojej recenzji porównam nieco obie wersje filmowe.
Dlaczego Spielberg zrobił musical?
Muszę przyznać, że intryguje mnie to, że Spielberg chciałby zrobić musical. Jednak widzę też powody, dla których tak się stało. Biorąc pod uwagę szeroki wachlarz gatunków, w jakich pracował przez lata ten znany filmowiec, w tym science fiction, akcja, przygoda, thrillery, fantasy, a nawet dramat historyczny. Dlatego też decyzja Spielberga, by w swoim najnowszym kinowym obrazie sięgnąć po muzyczną stronę kina, była zarówno nowatorska, jak i odważna. Efekt końcowy jest, jak to się mówi, „dowodem w puddingu” – jego wersja ukochanego musicalu rezonuje z takim samym (jeśli nie większym) wdziękiem, werwą i liryczną obecnością, jak teatralny odpowiednik filmu z 1961 roku. Postawię sprawę jasno: West Side Story, które zadebiutowało w 1961 roku, jest niezwykłe, rozpoznawalne i prawdziwie ponadczasowe, dlatego też jest kochane przez ostatnie 60 lat.
Spielberg podchodzi do broadwayowskiego musicalu nie próbując powielać tego, co uczyniło wersję z 1961 roku niezapomnianą, ale raczej rozszerzając fabułę i prezentując nowe wizualne kino i współczesne metody filmowania, aby wzmocnić oryginalną historię. Mówiąc o opowieści, scenariusz Tony’ego Kushnera podnosi i rozwija wiele postaci i punktów fabularnych, co pomaga uzupełnić niektóre fakty, które były tylko krótko i/lub niejednoznacznie wspomniane w filmie z 1961 roku. Fani West Side Story nie powinni być tym oburzeni, ale nadaje to nowej produkcji musicalu świeżej dynamiki.
Narracja filmu to wciąż zmodernizowana wersja scenariusza Romea i Julii, z dwójką zakochanych, rywalizującymi gangami, tragedią i poetycką muzyką. Spielberg i Kushner nadal zachowują historię, strukturę i podtekst filmu w dużej mierze takie same. Ta część nie jest poruszona i funkcjonuje jako swego rodzaju „chleb i masło” West Side Story. Spielberg wprowadza tylko drobne zmiany w West Side Story, aby dodać więcej postaci i głębi fabuły, ale daje filmowi bardzo potrzebną metamorfozę poprzez estetyczne i technologiczne osiągnięcia. Spielberg zachowuje też laserową koncentrację na zadaniu, nie gubiąc się zbytnio w musicalu, jak to bywa u innych reżyserów, gdy podejmują się nowego gatunku filmowego. Ogólnie rzecz biorąc, obraz zbliża się do bycia bezbłędnym, stawiając pierwszy wysiłek Spielberga w dużym hollywoodzkim filmie muzycznym na właściwej drodze i cementując jego adaptację West Side Story w historii kina.
Muzyka
Jedną z głównych atrakcji West Side Story są oczywiście piosenki, z których kilka stało się ukochanymi klasykami broadwayowskiego showtune’u. W remake’u Spielberga z 2021 roku te znane piosenki są wciąż obecne, a film oferuje płynną muzyczną podróż, która wciąż sprawia, że fabuła (i muzyka) czuje się tak samo ważna, jak ponad dziesięć lat temu. Ogólnie rzecz biorąc, piosenki są wciąż w dużej mierze takie same, z jazzowym podtekstem i dużym odsetkiem oldschoolowych musicali na Broadwayu. The Greatest Showman, Hamilton, In the Heights i inne współczesne musicale mogą sprawić, że dla niektórych wyda się to nieco przestarzałe, ale błędem byłoby fundamentalne zmienianie oryginalnych melodii, aby odwołać się do współczesnej publiczności. Tak więc, w pewnym sensie równoważy wszystko, utrzymując oryginalne tematy, ozdoby, underscore i teksty z tego dobrze znanego musicalu, który wielu z nas uwielbia.
Piosenki takie jak „Tonight”, „I Feel Pretty” i „Gee, Officer Krupke” są nadal niesamowicie wzruszające, upbeat, i zabawne do oglądania w filmie, a większość obsady jest chętny do skakania na szansę paskudnie napisane piosenki na cue. Jednak sekwencja w West Side Story Spielberga, w której pojawia się „America” będzie najbardziej niezapomniana. Unowocześniona adaptacja filmu Spielberga z 1961 roku wychodzi na ulice, aby wykonać spektakularnie kolorową i graficznie pomysłową piosenkę, która jest bardzo namiętna i energiczna. Piosenka została oryginalnie zaśpiewana na dachach apartamentowca.
Zdecydowanie, bez wątpienia, najlepsza scena w filmie! Dodatkowo muszę zwrócić uwagę na to, jak dobrze opracowana jest choreografia tańca w tych częściach musicalu, doskonale oddająca wielkość broadwayowskiego show scenicznego i ożywiająca go w filmie muzycznym. Oprócz tej uwagi chciałbym zwrócić uwagę na pozostałych tancerzy, którzy są częścią gangu Jetsów i Rekinów i jak bardzo podnoszą atrakcyjność wizualną filmu. Wszyscy członkowie obsady drugoplanowej są dość kompetentni i dobrze współpracują ze sobą w każdym momencie, w którym jest to od nich wymagane, nawet jeśli nie są tak potężni jak niektórzy z głównej obsady (bardziej czysto fizyczne postacie niż dobrze zaokrąglone dynamiczne).
Czy West Side Story z 2021 roku jest lepsze od oryginału z 1961 roku?
West Side Story z 2021 roku znacznie przewyższa wersję z 1961 roku pod względem jakości technicznej i ogólnej prezentacji. Estetyka tła i scenografii w filmach teatralnych Spielberga zawsze mówi wiele o głębi jego opowieści. W przypadku West Side Story nie jest inaczej; odkrywa on wspaniały kunszt widowiskowy w pracy, ponieważ film wygląda i czuje się zarówno realistycznie poprzez wyświetlanie brudnej i zużytej tekstury, jak i nawiązując do muzycznych produkcji będących punktem wyjścia opowieści.
Efektem końcowym jest coś autentycznie spektakularnego, gdyż Spielberg przenosi widzów do oszałamiającego wizualnie środowiska Nowego Jorku końca lat 50. z organicznym realizmem i dramatycznymi elementami scenicznymi; mariaż, który jest niesamowity do zobaczenia. Wszystko w tym filmie, w tym ustawienia i lokalizacje (zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz), dekoracje, garderoba kostiumowa (która jest fantastyczna, nawiasem mówiąc) oraz modne włosy i makijaż, działa na korzyść filmu i czyni go jednym z koronnych osiągnięć fabularnych. Nie da się zaprzeczyć, że West Side Story jest filmem genialnym pod względem wizualnym i technicznym, nawet jeśli ktoś nie darzy tego musicalu czy musicalu w ogóle sympatią.
Zdjęcia
Jak już wcześniej zauważono, scena zawierająca piosenkę „America” może pozostawić największe wizualne wrażenie na filmie. Z pomocą kostiumów, tańca, śpiewu i ogólnego cudeńka do oglądania, ta muzyczna sekwencja tworzy tak radosną i uroczystą atmosferę, że dosłownie wystaje. Zespół „za kulisami” filmu zasługuje na pochwałę za bezbłędne szczegóły i spektakularną estetykę wizualną, która ożywia tło (i postacie) z takim rozmachem i teatralną energią. W skład tego zespołu wchodzą Adam Stockhausen (scenografia), Rena DeAngelo (scenografia), Paul Tazwell (kostiumy), cały dział fryzur i makijażu, a także różni członkowie zespołu artystycznego.
Dodatkowo, zdjęcia do filmu, wykonane przez długoletniego współpracownika Spielberga, Janusza Kamińskiego, są doskonałe, sprzedając intensywne sekwencje muzyczne filmu i dodając kilka wspaniałych niuansów filmowych, które pozwalają na to, aby korzenie Broadwayowskiego show zabłysły w teatralnym obrazie poprzez zastosowanie oświetlenia, kątów kamery i cieniowania. Znakomita jest również ścieżka dźwiękowa filmu, którą stworzył Leonard Bernstein. Oczywiście piosenki w West Side Story są równie dobrze znane i trwałe (co zostało już zauważone), ale muzyczna partytura Bernsteina, jak również różne utwory orkiestrowe, które nawiązują do początków historii w konwencjonalnym teatrze, pomagają jeszcze bardziej wzmocnić piosenki. Ogólnie rzecz biorąc, mocna ocena, która dosłownie kładzie wisienkę na szczycie urzekającej prezentacji technicznej.
Nie obyło się bez problemów…
Istnieje kilka problemów z adaptacją West Side Story przez Spielberga, w tym niektóre części, które nadal są trochę dziwne, a niektóre, które są po prostu pozostawione kłopotliwe miejsca. Dlaczego o tym mówię? Po pierwsze, film jest nadal dość długi. Wersja filmu z 2021 roku ma 156 minut, podczas gdy oryginalna wersja z 1961 roku trwała 152 minuty. Choć ta zmiana może niektórym wydawać się niewielka, to i tak daje musicalowi długi czas trwania. Nawet jeśli niektóre piosenki i układy taneczne są zmienione, a fabuła ma trochę więcej głębi, to sprawia, że film jest znacznie dłuższy niż powinien.
West Side Story cierpi z powodu kilku dziwnych problemów z rozłożeniem akcji, co spowalnia ją w różnych miejscach i sprawia wrażenie, że film jest dłuższy niż w rzeczywistości. Spielberg mógł spokojnie skrócić czas trwania filmu o około dziesięć minut i nadal zbierać pochwały za swój musical, nawet z kilkoma nowymi dodatkami do fabuły. Dodatkowo, o ile scenariusz filmu nadaje postaciom i estetyce tła więcej głębi, to główne wątki fabularne pozostają w większości niezmienione, co może być zarówno dobrą, jak i złą stroną, a niektóre wady wersji z 1961 roku wciąż są widoczne. Sharks, z drugiej strony, są nadal trochę brakuje, z więcej czasu spędzonego na Jets niż Sharks, mimo Jets są trochę żywsze i mają większą obecność ekranu w tej zaktualizowanej rekreacji.
Ponadto, poza tym, że słyszymy o tym w piosence „America”, nadal nie ma odniesienia w filmie do trudności i integracji populacji Portorykańczyków w Nowym Jorku. Wydaje się to być zmarnowaną szansą, biorąc pod uwagę nową platformę filmową od znanego filmowca i stale rozwijające się czasy dzisiejszego globu w zakresie integracji i różnorodności. Dodatkowo, nie do końca rozumiem, dlaczego dość silne latynoskie akcenty niektórych postaci zostały zachowane w filmie (biorąc pod uwagę, że akcja rozgrywa się w późnych latach 50-tych), ale nadal wypadają one jako nieco przestarzałe.
Druga połowa filmu
Szkoda, że Spielberg nie zawarł w drugiej połowie filmu kilku bardziej kreatywnych wariacji, ale to raczej kwestia osobista. Dlaczego i w jaki sposób? Od czasu wydarzeń związanych z główną sceną „łomotu”, druga połowa West Side Story może być nieco ponura lub ponura do oglądania. Owszem, pochwalam Spielberga za przeniesienie piosenki „Cool” z tej części, ponieważ w filmie z 1961 r. czuła się ona niezręcznie, ale… w zasadzie… po usłyszeniu piosenki „I Feel Pretty”, która jest teraz grana bezpośrednio po głównej scenie bitwy, reszta filmu nabiera bardziej uroczystego tonu.
Myślałem jednak, że Spielberg (i Kushner) mogli dać trochę więcej treści lub czegokolwiek twórczego, by stworzyć mocniejszą kulminację w tym finałowym akcie. Oczywiście, jest to w pewnym sensie do przyjęcia, ponieważ nie można zmienić podstawowych aspektów narracyjnych opowieści. Nawet końcowe sekundy, które kończą się bardzo podobnie do oryginału, mogłyby mieć trochę więcej głębi. Ponownie, to jest OK dla tego, co jest, ale trochę różnorodności byłoby dobre.
Obsada
Poza tymi obszarami krytyki, obsada tego odświeżonego West Side Story pokazuje szeroki zakres umiejętności aktorskich i kilka kompetentnych aktorów, którzy pomagają ożywić te legendarne postacie. Dwójka głównych bohaterów fabuły, Maria i Tony, którzy są portretowani przez aktorów Ansel Elgort i Rachel Zegler, przejmuje główną rolę w filmie. Ciekawostką jest, że Zegler debiutuje w teatralnym obrazie fabularnym właśnie w West Side Story i muszę przyznać, że daje fantastyczną kreację. Ma wspaniały śpiewny głos, a kiedy śpiewa piosenki takie jak „Tonight”, oddaje istotę uroczej młodej dziewczyny, która chce od życia czegoś więcej niż to, co jest jej dane. Niewątpliwie przypomina też młodą, szeroko otwartą dziewczynę, którą ja (i wielu innych) wyobrażamy sobie jako Marię z West Side Story.
Dlatego też uważam, że Zegler dobrze wcieliła się w tę postać i zrobiła to lepiej niż Natalie Wood w filmie z 1961 roku. Błyszczy bardziej niż druga główna aktorka. Ale to nie znaczy, że Elgort, który jest znany z pracy w Divergent, Baby Driver i The Fault in Our Stars, robi dobrą robotę, aby uchwycić Tony’ego, byłego wodzireja Jet. Tło Marii pozostaje w większości niezmienione, co jest jedyną frustrującą rzeczą w jej przypadku, ale przeszłości Tony’ego poświęcono nieco więcej uwagi, co daje nam lepsze zrozumienie postaci i jej celów w życiu.
Ansel Elgort
Elgort portretuje Tony’ego jako bardziej subtelną (niemal stonowany gniew i żal) postać, używając sposobów i środków, aby zrzucić swoje przeszłe przewinienia związane z brutalnymi sposobami bycia członkiem Jet i szukając lepszego życia; takiego, które jest znaczące i celowe. Beymer’s wersja Tony w filmie z 1961 roku miał więcej marzycielski jakości (jako zwyczaju dla głównego człowieka w musicalu w tym okresie czasu, kiedy film został wykonany), ale Elgort sprawia, że Tony On nadal ma trochę „grit”, który rzuca wątpliwości na jego charakter, ale on jest nadal autentycznie sympatyczny człowiek, który jest tęsknota za związek.
Ostatnie roszczenia Elgorta, które rzucają negatywne światło na jego występ w filmie i sprawiają, że wydaje się starszy od reszty zespołu, mogą być jedyną wadą dla niego. Aby być uczciwym, Elgort nadal ma tę dziecięcą twarz dla głównego mężczyzny, i prawdopodobnie dlatego został wybrany do roli Tony’ego. Jednak jest on nieco rozproszony i wydaje się starszy niż powinien być bohater, ponieważ jest praktycznie o głowę wyższy niż większość jego męskich partnerów. Może nie jest tak stary jak Beymer w filmie z 1961 roku, ale po prostu ma bardziej dojrzały wygląd niż wymaga tego rola. Razem, Zegler i Elgort mają uroczy wygląd i mają dobry rapport na ekranie, co sprawia, że łatwiej jest identyfikować się z Tonym i Marią.
Ariana DeBose
Podobnie jak w przypadku oryginału z 1961 roku, Spielberg znalazł wysokiej klasy talent aktorski, aby reprezentować te legendarne postacie, dzięki czemu postacie drugoplanowe w wersji West Side Story z 2021 roku są znacznie bardziej fascynujące, zapadające w pamięć i przekonujące niż prawdziwe główne gwiazdy (jak wskazano powyżej). W bardzo dobrze zaokrąglonym i żywym przedstawieniu, aktorka Ariana DeBose wyróżnia się jako Anita, dziewczyna brata Marii (Bernardo), podobnie jak Rita Moreno w filmie z 1961 roku. DeBose zdobyła uznanie na Broadwayu występując w takich spektaklach jak Bring it On: The Musical, Motown: The Musical i Hamilton, pomimo swojej względnej niesławy na dużym i małym ekranie.
W rezultacie DeBose ma doskonałą prezencję na ekranie przez cały film, co (naturalnie) zwiększa siłę jej przedstawienia Anity. Anita jest przedstawiona przez DeBose jako pełna pasji i energii, podobnie jak Moreno, co sprawia, że wszystkie jej sceny – czy to radosne, czy smutne – są o wiele bardziej dynamiczne i emocjonalne niż inne. Występ DeBose to hołd dla jej aktorstwa, a ona sama zasługuje na uznanie i podziw za rolę w musicalu Spielberga. Moją ulubioną postacią w filmie, bez wątpienia, jest persona, którą tworzy DeBose. Jej teatralna odwaga, miłość i pasja czynią z niej najbardziej niezapomnianą postać w West Side Story.
Mike Faist i David Alvarez
Aktorzy Mike Faist i David Alvarez doskonale sprawdzają się w rolach wyznawanych przywódców dwóch konkurujących ze sobą gangów ulicznych, Bernardo z Sharks i gorącego Riffa z Jets. Sceny są podobnie ustawione. Podobnie jak DeBose, Faist (Newsies i Dear Evan Hansen) i Alvarez (Billy Elliot the Musical) mają za sobą historię w produkcjach broadwayowskich, co niewątpliwie przyczynia się do ich ekranowych osobowości i magnetyzmu. Obie postacie zyskały nieco więcej głębi – Bernardo staje się bardziej przybranym ojcem Marii, tworząc ojcowską dynamikę, a Riff rozwija głębszą nienawiść i niechęć do Sharksów i opowiada się bardziej za przemocą.
W tej nowoczesnej opowieści o Romeo i Julii, obaj mężczyźni mają być postrzegani jako „Tybalt”, zaciekle walczący dla swoich frakcji i chętny do zrobienia wszystkiego, co trzeba, aby wygrać. Riff jest naturalnie nieco twardszy niż Bernardo, ale obaj mężczyźni walczą o to, w co wierzą. W rezultacie, zarówno Faist jak i Alvarez wyczarowują energię i urok ognistego wojownika, które są przekonująco przedstawione i filmowo ożywione z dużą dozą witalności i pomysłową charakteryzacją.
Rita Moreno
Jak już wspomniano, Spielberg modyfikuje fabułę West Side Story, aby nadać różnym postaciom drugoplanowym nieco więcej głębi charakteru. Postać Doca, starszego pana, który prowadzi sklep ze słodyczami i dla którego pracuje Tony, została dzięki temu najbardziej zaktualizowana. W wersji Spielberga, Valentina, kobieta, która jest uważana za wdowę po Docu i teraz kieruje biznesem, zastępuje Doca. Fakt, że Valentinę w nowej adaptacji uwielbianego musicalu gra aktorka Rita Moreno, z pewnością czyni tę postać bardziej intrygującą.
Valentina, która gra Portorykankę, która zakochała się i poślubiła białego Amerykanina, ma w filmie nieco więcej do zrobienia niż Doc w swojej oryginalnej roli. Bardziej pomaga Tony’emu w jego obecnych kłopotach. Pomaga również fakt, że Moreno staje na wysokości zadania, aby wyróżnić tę postać; jest doskonała i portretuje Valentinę z cudownym wdziękiem i łatwością. Moreno znana jest z roli w West Side Story z 1961 roku, a także w Oz, Królu i Ja oraz Nine to Five. Dodatkowo Spielberg dał jej szansę zaśpiewania w nowym filmie, każąc Moreno wykonać „Somewhere” w miejsce Tony’ego i Marii. Doceniam ten wybór; to zdecydowanie „pełne koło” dla Moreno, które pomaga połączyć film z 2021 roku z filmem z 1961 roku.
Josh Andrés Rivera
Chino, członek gangu Sharks i potencjalne zainteresowanie miłością dla Marii, to kolejna drobna postać, która otrzymuje skromną poprawę. Podczas gdy postać jest nadal w dużej mierze taka sama w West Side Story (wynik jest taki sam od początku do końca), Chino jest trochę wypełniony bardziej i ma więcej obecności. Aktor Josh Andres Rivera, który debiutuje w filmie, daje mocny występ jako Chino. Wreszcie, Iris Menas (Ridley Jones i Madagaskar: Dzikus) daje mocny, drobny występ jako Anybody, postać, która jest bardziej niepasująca ze względu na płeć, dzięki decyzji Spielberga, aby uczynić rolę bardziej jawnie trans, a nie po prostu wywnioskować, że jest to chłopczyca. Ponownie, jest to mała modyfikacja, która ma bardzo mały wpływ na cały obraz, ale dodanie różnorodności jest niewątpliwie doceniane w dzisiejszym świecie kina.
Pozostali drugoplanowi bohaterowie
Inne pomniejsze role drugoplanowe, takie jak te odgrywane przez aktorów Corey Stoll (Ant-Man i House of Cards) jako porucznik Schrank i Brian d’Arcy James (Spotlight i 13 Reasons Why) jako policjant Krupke, są w dużej mierze przedstawione w tym samym świetle, co wcześniej, ale obaj aktorzy dostarczają w filmie silnych małych występów charakterologicznych. Nie trzeba dodawać, że nie spodziewałem się, że te dwie postacie zmienią się aż tak bardzo; główną różnicą jest to, że Schrank wychodzi jako trochę bardziej silny, gdy dwa gangi „awanturują się” i dyskutują o tym, jak stracą znaczenie za kilka lat. Ogólnie rzecz biorąc, myślałem, że James i Stroll byli obaj znakomici i nie mieli żadnych problemów.
Podsumowanie
Kiedy dwoje skrzyżowanych ze sobą kochanków w filmie West Side Story walczy o nawiązanie wspólnego romansu wśród wiszącej nad nimi awantury o zażartą rywalizację, zastanawiają się nad tragicznym zdaniem „Życie ma znaczenie… nawet bardziej niż miłość”. Najnowszy film reżysera Stevena Spielberga aktualizuje współczesną już szekspirowską narrację miłosną i wynosi kultowy broadwayowski musical na zupełnie nowy poziom.
Filmowi wciąż udaje się znaleźć wspaniały pokaz filmowych niuansów i zapadających w pamięć reżyserii Spielberga, więcej narracyjnej substancji, fantastyczną prezentację, solidne talenty wokalne, niewiarygodne choreograficzne numery taneczne i wspaniałą obsadę, nawet jeśli nie może uniknąć pewnych pułapek dziedziczonych zarówno z materiału źródłowego, jak i z wersji z 1961 roku. Ten film bardzo mi się podobał. Istnieją różne opinie na temat tej konkretnej adaptacji filmowej, ale moim zdaniem Spielberg wykonał fantastyczną pracę przekształcając ten musical w coś, co miało trochę więcej głębi, trochę więcej technicznych fajerwerków i trochę więcej grittier. Ten sam ukochany musical otrzymał fantastyczną filmową metamorfozę, która poprawiła i wzbogaciła tę ponadczasową historię miłosną.
Dodatkowo uważam, że większość obsady, a w szczególności Zellger, DeBose i Faist, była znakomita. Osobiście uważam, że wykonanie Spielberga jest lepsze od oryginału z 1961 roku. Dlatego też dałabym tej książce mocną ocenę „bardzo polecam”, zwłaszcza jeśli lubicie musicale lub jesteście fanami sztuki West Side Story. Niewiele z nich ma w sobie tyle siły i wytrzymałości, by podtrzymać swoje dalsze istnienie w dobie remake’ów i rewitalizacji w kinie. W przypadku West Side Story, wyreżyserowanego przez Stephena Spielberga, logika jest słuszna, ponieważ film jest wizualnym cudem technicznym i olśniewającym spektaklem muzyki, tańca i opowieści; jest to również zdrowa muzyczna opowieść o młodej miłości, namiętnych ideach i serdecznej tragedii dla nowego wieku i dla przyszłych pokoleń.
Ponadto, West Side Story to moja 625. recenzja filmu od czasu, gdy zacząłem pisać. Jest to dla mnie niezwykle ważny i radosny kamień milowy! Chciałbym wyrazić moją szczerą wdzięczność wszystkim moim czytelnikom, śledzącym i innym blogerom za to, że poświęcają czas na czytanie moich recenzji filmowych i za to, że dają mi forum do dyskutowania z wami o filmowych historiach.