The King’s Daughter – Recenzja

Plusy i minusy opóźnienia premiery kinowej filmu mogą być różne. W szczególności, jeśli sam film zostanie uznany za adekwatny lub przeciętny, szum i oczekiwanie, które zostały zbudowane na wydanie funkcji może albo nadal podsycać niezbędne emocje dla nieuchronnej przyszłej premiery filmu lub możesz spowodować znaczący wpływ na jego premierę. Niezależnie od sytuacji, istnieje wiele czynników, które mogą spowodować opóźnienie filmu. Jednym z przykładów może być niedawna fuzja studia lub przejęcie innego, np. kiedy Disney nabył 20th Century Fox i zmusił Fox do przełożenia i/lub reorganizacji wielu ważnych projektów.

Inną możliwością jest coś bardziej globalnego, jak to, że skutki pandemii COVID-19 spowodowały, że główne studia filmowe zmieniły swoje harmonogramy wydawnicze, przesuwając i przekładając filmy na lewo i prawo, z których niektóre zostały odłożone na ponad rok. Trzecim scenariuszem może być brak sponsora finansowego dla filmu w dystrybucji kinowej. Może się tak zdarzyć, jeśli jest wiele filmów, które są już zmontowane, ustawione i gotowe, ale brakuje im funduszy niezbędnych do wypuszczenia na rynek. The King’s Daughter, najnowszy film, którego data premiery kinowej została przedłużona, jest obecnie prezentowany przez Gravitas Ventures i jego reżysera, Seana McNamarę. Czy ta podróż marzeń warta jest czekania, czy też jest to kompletny smród, który nigdy nie musiał być oglądany w kinie?

Fabuła

Król Ludwik XIV (Pierce Brosnan), często nazywany „Królem Słońca”, jest obecną głową państwa we Francji. Odkrywa, że ma wielu przeciwników, którzy go prześladują, a jeden z nich nie doczekał się zamachu, co prowadzi go do ponownego zdefiniowania swoich właściwości w pałacu w Wersalu. W poszukiwaniu rozwiązań od doktora Labarthe (Pablo Schreiber), który ujawnia schemat zbierania słynnej syreny z wody i usunąć jej mistyczną esencję podczas nadchodzącego zaćmienia słońca, dając monarchy wieczne życie, Louis jest dołączony do swojego niezawodnego człowieka Boga, Pere (William Hurt).

Zainteresowany takim planem Louis przyjmuje sugestię Labarthe’a i wyrusza na poszukiwanie rybaka Yvesa (Benjamin Walker), aby sprowadzić legendarną bestię (Fan Bingbing) do pałacowych lochów. Podczas gdy wszystko się dzieje, Marie-Joesphe (Kaya Scodelario) podróżuje do Wersalu i podejmuje pracę jako nowa kompozytorka króla, nie zdając sobie sprawy, że Jego Wysokość jest również jej matką. Pojawienie się Mary-Joesphe wywołuje plotki na dworze, gdyż plany Ludwika zaczynają nabierać kształtów. Młoda kobieta jest zaintrygowana uwięzioną syreną i rozwija z nią bliską więź, jednocześnie dowiadując się o złym planie, który przygotowuje król.

Dlaczego premiera się opóźniła?

Produkcja filmowa może otrzymać datę premiery kinowej z różnych powodów, jak już wcześniej stwierdziłem. Oczywiście, film o pandemii COVID-19 jest obecnie najbardziej popularny (ze względu na obecny stan świata), co spowodowało, że wiele głównych studiów filmowych zmieniło układ swoich obrazów ruchowych, szczególnie w przypadku zamknięcia kin na kilka miesięcy, a niektóre przedsięwzięcia zostały sprzedane do serwisów streamingowych. Bez wątpienia epidemia wpłynęła na życie każdego z nas, a przemysł kinowy w jej wyniku doznał znacznych wstrząsów. Podczas gdy niektóre niecierpliwie oczekiwane na 2020 rok filmy, takie jak Mission Impossible 7 i Top Gun: Maverick (na dzień sporządzenia niniejszej recenzji) nie weszły jeszcze do kin, wiele dużych prominentnych i wielkich filmów typu tentpole, takich jak Diuna, Fast 9, Nie czas umierać, A Quiet Place Part II i The King’s Man, zostało opóźnionych o miesiące, a nawet o rok, zanim doczekały się daty premiery „w kinie”.

Innym istotnym czynnikiem, który przyczynił się do opóźnień, było przejęcie przez studio innej firmy, co wymusiło znaczną zmianę harmonogramu wielu premier. Oczywiście mam tu na myśli głównie fuzję Disney/Fox, w wyniku której wiele filmów, w tym X-Men: Dark Phoenix, Free Guy, New Mutants, The Last Duel i kilka innych, spędziło kilka lat w stanie „limbo”, zanim otrzymało zaplanowaną datę premiery w późniejszym okresie. Inne czynniki mogą również spowodować opóźnienie, ale dostajesz obraz. I nawet nie dotknąłem tego, czy opóźniony film byłby dobry czy straszny. Trudno to wyjaśnić, ale odpowiedź ostatecznie zależy od danego filmu. Opóźnione wydanie jest nadal „warte czekania”, jeśli produkt jest niezawodny i wszystko przemawia za cechą. Z drugiej strony, jeśli film jest słaby, może być odwrotnie.

Informacje przedpremierowe

To naturalnie prowadzi nas z powrotem do The King’s Daughter, najnowszego filmu, który ma przedłużające się opóźnienie. Jest to przygodówka fantasy osadzona w roku 2022. Szczerze mówiąc, nie słyszałem o tym filmie zbyt wiele, bo dowiedziałem się o nim dopiero, gdy zobaczyłem klip do The King’s Daughter w rolce „coming attractions” podczas oglądania West Side Story w grudniu 2021 roku. Mimo że w zwiastunie wyglądał na w miarę sympatyczny i miał kilku znanych aktorów, takich jak Brosnan, Scodelario i Hurt, nie mogłem się oprzeć dziwnemu wrażeniu.

W efekcie nie powinienem był czuć niepokoju, zwłaszcza biorąc pod uwagę zbliżające się zadanie. Jednak w tym filmie wciąż był element tajemnicy. Może element syreniej fantazji? Ewentualnie w wyniku osadzenia w epoce? Dla mnie było to dość mylące. Zrobiłem trochę badań na temat tego filmu i odkryłem, że miał on naprawdę długie opóźnienie. Zdjęcia główne The King’s Daughter zostały ukończone w 2014 roku, a przez ponad osiem lat był opóźniony w oczekiwaniu na wydanie dystrybucyjne.

Tak więc, będąc jednym z moich pierwszych 2022 filmów w wydaniu kinowym, podjąłem ryzyko i poszedłem obejrzeć film w jego tygodniu otwarcia. Zajęło mi trochę czasu, aby dostać się do tej recenzji, ponieważ musiałem zawinąć kilka recenzji filmów z 2021 roku, które wciąż były zaległe, zanim mogłem kontynuować, co prowadzi mnie do teraźniejszości. Jestem teraz przygotowany, aby podzielić się moimi przemyśleniami na temat mojej pierwszej recenzji filmu z 2022 roku. Jak się z nią czułem? Chyba nie jest dobrze. The King’s Daughter to niechlujne i bezładne przedsięwzięcie, które nie wie, czym chce być, mając jednocześnie kilka cech odkupionych. W efekcie film ma wiele półśrodków i nieciekawych elementów powierzchniowych. Nie jest absolutnie okropny, ale to wciąż rozczarowujące i nijakie wydanie. Być może wydanie VOD byłoby lepsze od wydania kinowego.

Kilka słów o reżyserze

Sean McNamara, którego poprzednie filmy to Bring It On: Fight to the Finish, Bratz oraz Cats & Dogs 3: Paws Unite!, jest reżyserem filmu The King’s Daughter, który powstał na podstawie powieści „The Moon and the Sun” autorstwa Vondy N. McIntyre z 1997 roku. Biorąc pod uwagę jego doświadczenie w reżyserii odcinków kilku oryginalnych seriali Disney Channel, w tym Kickin’ It, That’s So Raven i Even Stevens, McNamara wydaje się być właściwym wyborem do kierowania tym projektem.

Stwierdził, że The King’s Daughter jest w sam raz dla niego, z aspektem „rodzinnego” tonu w umyśle, jak również melodramatu YA, który jest połączony z fantazją i young adult / teen romance swooning. Chociaż wynik jest niewątpliwie mieszany, uważam, że McNamara trafił w odpowiedni ton filmu, z klimatem young adult przenikającym każdy jego obszar, od elementu fantastycznej przygody po epokowe młodzieńcze miłostki.

Film ma klimat starszego nastolatka, który szuka ucieczki i myślę, że McNamara to trafia. Ze względu na wykorzystanie złej sytuacji, film jest dość nieuporządkowany (więcej o tym poniżej), ale ma lekki klimat dzięki krótkiej 90-minutowej długości. Dzięki temu film szybko się rozkręca i nie ma wrażenia, że jest rozdęty lub że ciągnie się zbyt długo.

Oprawa wizualna, sceneria i kostiumy

The King’s Daughter to jedna z lepszych cech filmu pod względem jakości prezentacji, która jest całkiem niezła. Oczywiście nie spodziewałbym się, że prezentacja wizualna tego filmu otrzyma jakiekolwiek nominacje w nadchodzącym sezonie nagród, ale muszę przyznać, że ogólnie wygląda całkiem przyzwoicie, zwłaszcza jak na film, który został nakręcony około osiem lat przed premierą. Oczywiście jedną z zalet scenerii filmu jest Pałac w Wersalu, który służył jako główne miejsce przez wiele dni filmowania, zanim został przeniesiony do studia na potrzeby licznych zdjęć, które zostały powielone. Z wielką skalą słynnego pałacu i wszystkimi barokowymi / złoconymi działaniami wystawnego zamku wewnątrz / na zewnątrz ujęć, myślę, że ustawienie tła (zarówno nakręcone w Wersalu, jak i w studio) są doskonałe i naprawdę dodać do smaku funkcji.

Dodatkowo, bardzo podobają mi się wszystkie ubrania i elementy garderoby, które zostały pokazane podczas filmu, niektóre z nich były wystawne i wspaniałe, jak przystało na okres luksusu na dworze Jego Królewskiej Mości w Wersalu. Muszę więc pochwalić ekipę „za kulisami” filmu, w skład której weszli Lizzy Gardiner (projekty kostiumów), Bill Booth i Fiona Donovan (kierownictwo artystyczne), Vanessa Cerne i Lise Peault (dekoracje) oraz projektantka produkcji Michelle McGahey za ich pracę włożoną w stworzenie zniewalającej estetyki wizualnej i tła dla scenerii i epoki filmu. Dodatkowo dodałbym, że ścieżka dźwiękowa filmu, którą stworzyli John Coda, Grant Kirkhope i Joseph Metacalfe, jest dobra i odpowiednia dla tego medium. Podczas gdy niektóre są wspaniałe i tworzą poczucie mistyki fantasy i uduchowionej przygody, innym razem są dość podstawowe i nieciekawe. Dla mnie to naprawdę rzut monetą; ani dobre, ani straszne.

Nie obyło się bez błędów…

The King’s Daughter nie jest jednak filmem wysokiego kalibru, do którego aspiruje i w miarę rozwoju fabuły staje się coraz bardziej kłopotliwa. Dlaczego tak twierdzę? Być może dlatego, że sam film wygląda jak zlepek wielu filmowych fabuł, który próbuje dowiedzieć się, czym chce być. Nie zrozumcie mnie źle; usunięcie chaotycznych narracyjnych bitów filmu odsłania intrygującą fabułę, którą stworzył McIntyre (nie krytykując tym samym pracy McIntyre’a).

Jednak praktycznie wszystko, co jest podane, wydaje się do bólu płaskie, nieinspirowane i monotonne, co sprawia, że The King’s Daughter nie jest atrakcyjne w dotyku. Widać to przede wszystkim w narracji filmu, która została napisana przez Barry’ego Bermana i Jamesa Schamusa i splata ze sobą wiele różnych linii fabularnych. Ponownie, jestem świadomy, że historia McIntyre’a służy jako model dla filmu, ale wszystko czuje się powierzchowne i ma błyszczący goły klimat przez cały czas. Trochę romansu z Mary Joesphe i Yves, trochę dramatu z epoki z polityczną intrygą dworską, trochę tajemnicy fantasy z łapaniem syreny (i jej zdolnościami leczniczymi), a także kilka innych. Wszystko to jest do przyjęcia, ale tylko do pewnego momentu i przy odpowiednim zagospodarowaniu.

Niestety, dzieło Bermana i Schamusa od samego początku jest dość chropowate, a historia The King’s Daughter cierpi na „błędną tożsamość” co do tego, czym chce być i kończy się urywkami różnych rzeczy. To sprawia, że film jest bardzo nierówny, a większość linii fabularnych jest zbyt wątła i rozczarowująca. Opowieść mogłaby być lepsza (bardziej skoncentrowana), moim zdaniem, gdyby czas pobytu Marii Józefy w Wersalu, jako nieślubnej córki króla, mającej konflikt z miłością i królewskimi ambicjami jej ojca, został całkowicie pominięty. Uważam, że miałoby to większy wpływ.

Słabo rozwinięte postacie

Z przykrością trzeba stwierdzić, że cały film (od początku do końca) trąci tandetnym rozwojem postaci i jest jedynie szalenie nieogarniętą fabułą. Również dialogi postaci w scenariuszu są dość cringeworthy i źle napisane, co nie jest dobre dla publiczności i daje filmowi klimat B-level. Nawet sporadyczne próby komediowego i humorystycznego lekkości w niektórych miejscach scenariusza okazują się konsekwentnie sztampowe i niezdarne. Nawet odkładając na bok te znaczące i oczywiste obszary do poprawy, McNamara z trudem utrzymuje naturalny rytm produkcji, próbując jednocześnie wydobyć ze scenariusza cokolwiek użytecznego dla kinowego doświadczenia.

W wyniku pomieszania wątków i krótkiego czasu trwania filmu, McNamara nie był w stanie odpowiednio wyważyć wszystkiego, przez co wiele postaci wydaje się płaskich i słabo rozwiniętych. Dodatkowo, ponieważ McNamara nigdy nie daje The King’s Daughter szansy na „oddychanie”, narracja jest przedkładana nad ludzi i nie ma to większego sensu, biorąc pod uwagę ilość czasu spędzonego na słabo poprowadzonych liniach fabularnych w filmie. The King’s Daughter sprawia wrażenie pozbawionego radości, oderwanego od rzeczywistości i pozbawionego elementów zapadających w pamięć, mimo że podziwiam go za łatwe tempo i bezpośrednie podejście. W rezultacie rozwój filmu i głębia treści są jeszcze bardziej ograniczone.

Efekty wizualne

Efekty wizualne filmu są również trochę nieświeże. Nawet jeśli ujęcia efektów CGI nie są absolutnie okropne, są one rażącym wskaźnikiem daty produkcji filmu z powodu ich chwiejnych renderingów, zwłaszcza gdy syrena jest zaangażowana. W efekcie efekty wizualne ledwie poprawiają fabułę. Zgodnie z tym, co wspomniałem wcześniej, nadal uważam, że fantastyczny aspekt filmu powinien zostać całkowicie usunięty. To tylko mój punkt widzenia. Wreszcie, zakończenie filmu wydaje się być nieco fragmentaryczne, ponieważ McNamara i scenariusz nie byli pewni jak to wszystko zakończyć. Mimo, że zakończenie jest w pewnym sensie „książkowe”, to jednak czegoś w nim brakuje, co sprawia, że nie ma sensu i nie jest satysfakcjonujące.

Obsada

Obsada The King’s Daughter od czasu do czasu zachowuje się dziwnie. Postacie w „The King’s Daughter” są momentami nieco zwariowane, ale ogólnie rzecz biorąc, talent aktorski w tym filmie nie jest zły, a większość aktorów włożyła w niego przyzwoity wysiłek. To powiedziawszy, to co zostało dostarczone bezsprzecznie nie spełnia oczekiwań McNamary i jego ekipy, co jest jeszcze gorsze przez słabo przemyślane i napisane elementy charakteru / rozmowy dla kilku kluczowych głównych i drugoplanowych postaci. Aktorka Kaya Scodelario wciela się w rolę Mary-Joesphe, nieślubnej córki króla Ludwika XIV i służy jako główna bohaterka filmu. Scodelario, znana z występów w The Maze Runner, Crawl i Pirates of the Caribbean: Dead Men Tell No Tales, dobrze radzi sobie z rolą Mary-Joesphe.

Jest to postać nieco typowa, jako szerokooka/naiwna młoda dziewczyna, która stopniowo nabiera pewności siebie i zrozumienia swoich okoliczności. Jej postać jest bez wątpienia bohaterką „run-of-the-mill”, która jest w porządku, ale czasami czuje się dość przypadkowo. Większość jej fabularnych postępów i zaangażowania w czasie trwania filmu jest znów nieco niezsynchronizowana ze względu na niekompletność i płytkość wątków, co sprawia, że Scodelario przez cały czas czuje się jak nudna postać. W konsekwencji, mimo usilnych starań, Mary-Joesphe kończy jako kolejna nijaka protagonistka bez inicjatywy i przyczynia się do miernej konstrukcji fabuły. Ale to tak naprawdę nic nie znaczy.

Pierce Brosnan

Aktor Pierce Brosnan, który gra króla Francji Ludwika XIV, podążyłby za nią jako kolejna gwiazda filmu. Brosnan, znany z takich filmów jak „GoldenEye”, „Sprawa Thomasa Crowna” czy „Mamma Mia!”, jest utalentowanym aktorem, który wielokrotnie udowodnił, że jest w stanie udźwignąć rolę – czy to główną, czy drugoplanową – dzięki swojej charyzmatycznej obecności na ekranie. W przypadku The King’s Daughter sprawa jest jednak trochę niejasna. Brosnan bez wątpienia jest w stanie podjąć wysiłek zagrania takiej roli i bez wątpienia ma fizyczną prezencję królewskiego władcy, ale postać jest niejednoznaczna co do tego, jak powinna być przedstawiona. Czy jest on przyzwoity? Czy jest zły? A może po prostu został źle zinterpretowany? Trudno to wyjaśnić, bo bohater przypomina wszystkie te cechy, przez co są nieciekawe i nadużywane. To dodatkowo komplikuje portret Brosnana, czyniąc postać – nawet tak znaną jak Ludwik XIV – boleśnie niezapomnianą i lekko narysowaną, podobnie jak Scodelario. i słuchanie tego jest frustrujące.

Postacie drugoplanowe

Inne pomniejsze postacie w filmie, takie jak aktorzy William Hurt (A History of Violence i Lost in Space) i Pablo Schreiber (Den of Thieves i 13 Hours), wykonują dobrze w swoich rolach jako lekarz Dr Labarthe i oddany Człowiek Boga ksiądz Pere La Chaise, odpowiednio. Hurt i Schreiber są na tyle dobrzy, że ich role są zabawne, nawet jeśli film nie pozwala tym postaciom być artystycznie wykonanymi i są w zasadzie sztampowe (mądra postać religijna i ambitny dwuznaczny przeciwnik). Kapitan Yves, morski kapitan, który łapie syreniego potwora i jest zainteresowany miłością z Mary-Joesphe, jest jedyną znaczącą postacią drugoplanową, która faktycznie ma najmniej czasu ekranowego. Postać Yvesa jest dość prosta i widać, że aktor Benjamin Walker (The Choice i In the Heart of the Sea), który jest również mężem Kayi Scodelario, został obsadzony w roli miłosnego zainteresowania dla Mary-Joesphe w motywie „swashbuckler i piękna panna”.

Walker spędza większość swojego czasu ekranowego jako płaska i nieciekawa postać, ponieważ scenariusz nie bardzo wie, co z nim zrobić. Jego chemia ze Scodelario jest znośna – ani dobra, ani zła – ale po prostu nie ma między nimi żadnej „iskry”. Wynika to głównie z tego, jak mały nacisk film kładzie na ich związek. Na dobre i na złe, oznacza to, że Yves Walkera jest bardziej „ciasteczkowym” śmiałkiem z fałszywym związkiem miłosnym, który tak naprawdę nie rozwija się. Dodatkowo, postać syreny, grana przez aktorkę Fan Bingbing (The Empress of China i X-Men: Days of Future Past), niewiele ożywia lub dodaje głębi filmowi, mimo że jest jego głównym punktem. Choć Bingbing jest utalentowana, film tego nie oddaje; uznałem jej portret syreny za niezdarny i nieciekawy. Scenariusz dodaje warstwy do mitycznego elementu tego składnika, ale (ponownie) jest to tylko poziom powierzchni.

Ben Lloyd-Hughes

Aktor Ben Lloyd-Hughes (Divergent, Great Expectations) gra młodego, zamożnego szlachcica Jean-Michel Lintillac, podczas gdy Crystal Clarke (Black Mirror, Sanditon), Rachel Griffiths (Six Feet Under, Hacksaw Ridge) i Paul Ireland (Pawno, Christ the Lord), grają Magali, Mary-przyjaciółkę Josphe’a w sądzie, i Benoit, odpowiednio. Mimo że wykonują przyzwoitą pracę aktorską, większość z tych postaci jest po prostu niedopracowana w swoich rolach drugoplanowych, przez co ich udział jest albo nijaki, albo pospieszny, albo po prostu nudny. Większość z tych postaci to drobni uczestnicy filmu. Narrację w filmie prowadzi znana aktorka Julia Andrews (Mary Poppins, The Sound of Music), co nadaje całości klimat „pewnego razu”. Dodatkowo Andrews, która prowadziła narrację w poprzednich filmach, takich jak Bridgeton czy Zaczarowana, dodaje do obrazu ciepła i pięknych subtelności. W gruncie rzeczy to właśnie ona jest jednym z najbardziej zapadających w pamięć aspektów The King’s Daughter.

Podsumowanie

W filmie The King’s Daughter król Ludwik XIV, chcąc przedłużyć swoje doczesne życie, porywa mityczną syrenę i wysysa z niej życiodajną esencję, podczas gdy jego córka po innym małżeństwie przybywa do Wersalu i szybko zostaje wplątana w schemat nieśmiertelności Jego Królewskiej Mości. Najnowszy film reżysera Seana McNamary porusza się po podobnym terenie, wyczarowując narrację w stylu YA z kostiumowym dramatem z epoki i szczyptą fantastycznej przygody.

Spora część filmu jest zrujnowana przez nijakość, zwłaszcza reżyserię, zlepek pomysłów na fabułę, bezładne wrażenie przez cały czas trwania filmu, nietrafione decyzje, złe pisanie i słabe, powierzchowne postacie, pomimo tego, że jakość produkcji jest mocna, a gra aktorska jest na tyle przyzwoita, że jest w miarę adekwatna. Myślałem, że ten film był bardzo straszny. Owszem, było kilka elementów, które mi się podobały, szczególnie poziom produkcji.

Powiedziawszy to, film jest po prostu zlepek gorących bałagan koncepcji, które nie są odpowiednio dopasowane razem ładnie; produkując ogólny pół-piecze produkcji. W rezultacie wystawiam filmowi negatywną ocenę „pomiń”, ponieważ nie ma zbytniego uzasadnienia dla obejrzenia tego konkretnego dzieła. Jeśli szukasz wielkiego historycznego dzieła z epoki lub dramatu fantasy, powinieneś prawdopodobnie poszukać gdzie indziej (i będziesz mi za to wdzięczny). Ostatecznie The King’s Daughter zostaje ujawniony, ale okazuje się być przestarzałym, nieciekawym i zdezorganizowanym misz-maszem przygodowym „once upon a time”, którym tak desperacko chce być.