Śmierć na Nilu – Recenzja

Wraz z premierą filmu Morderstwo w Orient Expressie w 2017 roku, aktor-reżyser Kenneth Branagh przeniósł na duży ekran znany i nieprzemijający dramat o zagadce morderstwa autorki Agathy Christie. Film, w którym wystąpili również między innymi Johnny Depp, Penelope Cruz, Michelle Pfeiffer i Judi Dench, został wyreżyserowany i zagrany przez Kennetha Branagha, który zagrał również główną rolę. Podążał za wyczynami ekscentrycznego, ale super detektywa Herkulesa Poirota, gdy ten zbierał razem sprawę morderstwa, które miało miejsce w pociągu Orient Express.

Choć nie jest to pierwsza adaptacja słynnej powieści Christie, to Morderstwo w Orient Expressie miało silną obsadę i wysokie wartości produkcyjne. Pomimo krytycznych uwag na temat scenariusza i powolnego tempa filmu, udało mu się zarobić ponad 350 milionów dolarów w kasie na całym świecie, przy kosztach produkcji wynoszących 55 milionów dolarów. To wystarczyło, aby ówczesna wytwórnia filmowa (20th Century Fox) przystąpiła do realizacji sequela z udziałem detektywa Christie – Poirota. Jednak epidemia COVID-19 i przejęcie 20th Century Fox przez Disneya spowodowały, że planowany sequel został odłożony na kilka lat. Wraz z publikacją Śmierci na Nilu, 20th Century Fox (działający pod operacyjnym zwierzchnictwem nazwy Disney) i filmowiec Kenneth Branagh przygotowują się do kolejnej zagadki Herkulesa Poirota, prawie pięć lat po premierze remake’u zagadki morderstwa z 2017 roku. Czy najnowszy epizod posiada intrygujące zdjęcia wspierające kolejną przygodę Poirota, czy też jest nużącym nudziarzem, który ma za zadanie rozprawić się z kolejną sprawą morderstwa?

Wstęp do fabuły

Herkules Poirot, super sleuth grany przez Kennetha Branagha, potrzebuje ucieczki od rozwiązywania zbrodni, więc w wolnym czasie zabiera super sleuth do Egiptu, aby obejrzeć zabytki. Historia rozgrywa się jakiś czas po tym, co wydarzyło się w Orient Expressie. Poirot spotyka tam swojego starego kumpla Bouca (Tom Bateman). Bouc i jego matka Euphemia (Annette Bening) przebywają na wsi, by świętować ślub Simona Doyle’a (Armie Hammer) z Linnet Ridgeway-Doyle (Gal Gadot), bogatą i wpływową kobietą.

Wkrótce miodowy soiree przenosi się na wodę, a uroczysta afera zmienia się na S.S. Karnak, który płynie w dół rzeki Nil z kilkoma znamienitymi gośćmi w obecności, w tym służącą Linnet, Louise Bourget (Rose Leslie), kuzynem Linnet i prawnikiem Andrew Katchadourianem (Ali Fazal), matką chrzestną Linnet, Marie Van Schuyler (Jennifer Saunders), pielęgniarką Linnet, panią Bowers ( (Letitia Wright). Jacqueline de Bellefort (Emma Mackey), była dziewczyna Simona i dawna przyjaciółka Linnet, prześladuje parę i nie daje im spokoju. Śledzi ich ruchy podczas podróży poślubnej, kupuje bilet na Karnaka i wprowadza niepokój swoim niezapowiedzianym wejściem.

Gdy napięcie rośnie na pokładzie Karnaka, w środku rejsu dochodzi do morderstwa. Poirot, który został zaproszony przez Bouca jako gość, wkracza do akcji i zamyka ofiarę, by zbadać jej osobiste uzasadnienia. Każdy z podróżnych ma jakiś powód, by tam być, ale kto jest mordercą?

Film Morderstwa w Orient Expressie był świetny, a jaki jest film Śmierć na Nilu?

Moja miłość do „Morderstwa w Orient Expressie” Kennetha Branagha zawsze będzie niezachwiana. Oczywiście, jak wielu innych, miałem mgliste zrozumienie słynnej książki Christie o zagadce morderstwa, ponieważ opowiadana historia zawierała tę rozpoznawalną popkulturową aluzję. Mimo to, poza postacią Belga Herkulesa Poirota, nie znałem prawdziwej historii Orient Expressu. Odkładając to wszystko na bok, lubię dobre zagadki morderstwa, szczególnie takie, które mają tradycyjny, „old school murder mystery” klimat przez cały i estetykę gry z epoki. Tak więc, kulminacja tego wszystkiego faworyzuje kinową adaptację Branagha z 2017 roku uznanej książki o zagadce morderstwa. Oglądałem wersję filmu z 1974 roku, w której wystąpił Albert Finney jako Poirot, chociaż zrobiłem to po obejrzeniu adaptacji Branagha. Z tych dwóch, uważam, że Branagh był marginalnie lepszy.

W dużej mierze można to przypisać bardziej zróżnicowanemu zespołowi, który uzupełnia „podejrzaną” obsadę drugoplanową narracji, a także szykownej jakości produkcji we współczesnym kinie. Mimo to, wydawało mi się, że nowy film nie zmienił zbyt wiele w stosunku do oryginału z 1974 roku, więc mogę zrozumieć, dlaczego niektórzy mieli sprzeczne uczucia co do tej nowej wersji. Moim zdaniem ogólna filmowa/techniczna doskonałość tego, co Branagh stworzył z historią Christie, jest prawdopodobnie jednym z kluczowych powodów, dla których od czasu do czasu lubię i uważam za fascynujące oglądanie jego wersji Morderstwa w Orient Expressie.

Dlaczego zdecydowano się na sequel?

To przynosi nam pełne koło do naszej dyskusji na temat Śmierci na Nilu, filmu dramatycznego o tajemnicy morderstwa z 2022 roku, który służy jako sequel Murder on the Orient Express z 2017 roku. Film Branagha z 2017 roku był zasadniczo zamkniętą próbą „jednego i zrobionego”; samodzielny wątek powieści Christie, który dobrze zamyka obraz jako samodzielny projekt. To kontrastuje z innymi sequelami, które są teraz na wolności, które próbują pikować zainteresowanie potencjalną franczyzą.

Jednak sukces filmu z 2017 roku był zasłużony, co skłoniło studio do zatwierdzenia sequela, z aktorem / reżyserem Kennethem Branaghiem powracającym zarówno do reżyserii, jak i gwiazdy w nowej produkcji. Byłem chętny, aby być świadkiem świeżej zagadki morderstwa z tego nowego Poirota, postaci, którą uznałem za przezabawną, aby zobaczyć ją graną przez samego Branagha, kiedy ten nowy projekt sequela został ogłoszony.

Informacje przedpremierowe

Dodatkowe informacje na temat Śmierci na Nilu jeszcze bardziej mnie zainteresowały, zwłaszcza biorąc pod uwagę ustalone aktorskie umiejętności nowej obsady (tj. Gadot, Hammer, Benning, Wright, Brandt, itd.). Pojawienie się zwiastuna filmowego zajęło trochę czasu, ale z przyjemnością go obejrzałem i byłem nieco podekscytowany nadchodzącym filmem, który został wstępnie zaplanowany na 20 grudnia 2020 roku. Niestety, jak już zostało ustalone, dystrybucja kinowa filmu Śmierć na Nilu podlegała wielokrotnym opóźnieniom w wyniku przejęcia przez „House of Mouse” znaków towarowych i praw 20th Century Fox, co skutecznie postawiło potencjalne filmy fabularne w stanie „limbo”. Śmierć na Nilu była dalej opóźniana z wieloma datami premiery w 2021 roku, zanim ostatecznie musiała zostać przesunięta o kolejny rok na wczesną premierę w 2022 roku z powodu tego oraz trwającej pandemii COVID-19, która zamykała kina i cały przemysł filmowy. Na szczęście moja rutyna pracy wróciła do normy, a moja strona jest teraz aktualna z recenzjami filmów.

W rezultacie jestem wreszcie przygotowany do rozpoczęcia oceny filmów z 2022 roku, a Śmierć na Nilu służy jako jeden z moich pierwszych wyborów. Podjąłem decyzję, aby obejrzeć ten nowy film w weekend otwarcia w moim sąsiednim kinie. I co pomyślałem o drugiej przygodzie Herkulesa Poirota? A więc, podobało mi się. Śmierć na Nilu Branagha to dobra kontynuacja przygody z zagadką morderstwa do jego filmu z 2017 roku, pomimo kilku drobnych wad. Może pochwalić się ekstrawaganckimi wartościami produkcyjnymi i świetną obsadą dla rozległej obsady drugoplanowej fabuły. Moim zdaniem nie przewyższa Murder on the Orient Express ani nie jest znacząco niższy; raczej utrzymuje tę samą brawurę i oczekiwania, co może mieć pozytywne lub negatywne skutki.

Kilka słów o reżyserze

Jak już wcześniej ustalono, Kenneth Branagh pełni zarówno rolę głównego bohatera filmu, jak i powraca na fotel reżysera Śmierci na Nilu. O jego ekranowym występie powiem nieco później w mojej ocenie. Na razie skupmy się na reżyserii Branagha. Dla tych, którzy nie wiedzą, Branagh od jakiegoś czasu eksperymentuje z filmem. Nie tylko wyreżyserował Morderstwo w Orient Expressie w 2017 roku, ale także nadzorował tak ważne filmy jak Hamlet, Thor czy Kopciuszek. W związku z tym reżyseria Branagha ma dobrą wiarygodność. Artemis Fowl, który wychodzi w 2020 roku, może nie być wśród nich, ale nie dyskutujemy o tym.

Dobrą wiadomością jest to, że reżyseria Branagh jest znacznie bardziej skupiona niż Fowl kiedykolwiek był, ustanawiając uroczy rytm w tworzeniu powieści Christie o znanym detektywie Poirot. Podobnie jak w przypadku Orient Expressu, Branagh nadaje Śmierci na Nilu „staroświecki” hollywoodzki urok, który nadaje jej ponadczasowy vintage vibe, a jednocześnie wydaje się współczesny dla dzisiejszego kina. Rezultatem jest przygoda z zagadką morderstwa, która pozostaje wierna temu, co Branagh stworzył w wersji z 2017 roku, a jednocześnie udaje się włączyć kilka dodatkowych intrygujących elementów. To połączenie sprzyja filmowi. Najbardziej intrygującym z nich jest być może to, jak na życie Poirota wpływają bardziej subtelnie wydarzenia w Śmierci na Nilu.

Sprawa morderstwa (samo morderstwo i różni podejrzani) odzwierciedla historię życia Poirota i oferuje przebłyski myśli detektywa o miłości i samotności, w tym otwierające salwę intro do fabuły. Nie jest to dużo, ale wystarcza, by postać miała głębię. Niewątpliwie przyczynia się to do zaokrąglenia postaci i nadaje portretowi Poirota w wykonaniu Branagha nowy wymiar.

Branagh świetnie sobie poradził z zadaniem

Nawet jeśli spojrzeć poza to, wciąż jest wiele do zaoferowania w Śmierci na Nilu, która (ponownie) utrzymuje bardziej „stary świat” atmosfery klasycznej zagadki morderstwa; produkując satysfakcjonującą mieszankę postaci i detektywistycznych sleuthing przez czas trwania filmu. Jak można się spodziewać, istnieje kilka drobnych odstępstw od książki Christie, ale nic, co mogłoby zmniejszyć doświadczenie zarówno dla oddanych czytelników książek Poirot lub tych, którzy szukają autentycznej konkluzji morderstwa. Podobnie jak wcześniej, Branagh czyni różne postacie centralnym punktem filmu.

Choć niektórym z nich poświęca więcej uwagi niż innym (więcej na ten temat poniżej), wszystkie są doskonałe, a Śmierć na Nilu ma wrażenie studium charakterów ludzkich zachowań, gdy Poirot przygląda się różnym życiom w celu rozwiązania sprawy. Ogólnie rzecz biorąc, nawet jeśli nie uważam, że ta próba kontynuacji Orient Expressu z 2017 roku jest lepsza, nadal uważam, że Branagh jest odpowiednim reżyserem, aby przynieść Śmierć na Nilu do życia z taką teatralną śmiałością i bogatym studium charakterów podejrzliwości, morderstwa i intrygi.

Świetna atmosfera i tło fabularne

Śmierć na Nilu to moim zdaniem dobry obraz fabularny, który podtrzymuje tradycję posiadania ekstrawaganckiej jakości produkcji od początku do końca pod względem ogólnej prezentacji technicznej. Tło fabularne jest wspaniale bogate, podobne do Orient Expressu, i daje smak dla detektywistycznego rozwiązywania zbrodni, które jest owinięte w bogatym dramacie z epoki.

Przyczynia się to do tego, że film ma bardzo „oldschoolową” atmosferę, a także wykorzystuje egipskie zabytki i motywy stylu artystycznego z końca lat 30. Za wysiłek włożony w stworzenie fantastycznej oprawy graficznej filmu „Śmierć na Nilu”, podziękowania należą się kluczowym członkom ekipy zza kulis, w tym Jimowi Clayowi (scenografia), Abi Groves i Amandzie Willgrave (dekoracje), Paco Delagdo i JobanJit Singh (kostiumy) oraz całemu wydziałowi artystycznemu. Dodatkowo zdjęcia do filmu autorstwa Harisa Zambarloukosa są znakomite i nadają całości znakomity filmowy klimat. Dotyczy to m.in. stosowania różnych zgrabnych kątów ustawienia kamery oraz dynamicznych lub dramatycznych kątów ustawienia szklanych okien w scenach.

Niewątpliwie nadaje to fabule filmu warstwę wizualnego polotu i kilka fantastycznych zdjęć. Partytura do filmu, która została napisana przez Patricka Doyle’a, była również ogólnie doskonała. Kompozycja muzyczna była znakomita i w każdej scenie dawała odpowiednią dawkę napięcia i dramaturgii. Ogólnie rzecz biorąc, jest to znakomita ścieżka dźwiękowa.

Nie obyło się bez błędów…

Śmierć na Nilu popełnia jednak kilka błędów zarówno w planowaniu, jak i w ogólnym wykonaniu. Największą uwagę przykuwa sposób przedstawienia fabuły oraz stosunkowo wolne tempo pierwszej połowy w stosunku do drugiej. Dlaczego tak twierdzę? To prawda, że scenariusz do filmu, napisany przez Michaela Greena (który napisał również scenariusz do Orient Expressu z 2017 roku), zajmuje trochę czasu, aby dotrzeć do „mięsa” Śmierci na Nilu.

Biorąc pod uwagę, że fabuła w Murder on the Orient Express jest rozwiązana w około 30 minut, pierwsza połowa tego sequela jest całkowicie poświęcona ustawieniu prawdziwego morderstwa historii. Oczywiście wszystko jest wspaniałe, ale ma się wrażenie, że scenariusz porusza się powoli, gdy opisuje, jak wszystko łączy się w całość. Śmierć na Nilu jest więc w połowie, gdy pojawia się rzeczywisty scenariusz „morderstwa”. W drugiej połowie Poirot prowadzi śledztwo w sprawie kilku pasażerów na pokładzie Karnaka, zbierając wszystko do kupy, co jest naturalnie tym, czego można się spodziewać po zagadce morderstwa. To właśnie wtedy film staje się o wiele bardziej ekscytujący. W rezultacie, Śmierć na Nilu trochę się rozkręca, a scenariusz Greena nie jest dopracowany pod względem wykonania i dopracowania.

Scenariusz

Czynnika „X”, który udało się osiągnąć Greenowi w Orient Expressie, brakuje również w scenariuszu Greena. Pomimo tego, że wszystko jest gotowe i czeka na wykorzystanie, ani Green, ani nawet Branagh nie są w stanie dorównać energii i ekscytacji z poprzedniego 2017 roku. Nie zrozumcie mnie źle…. Śmierć na Nilu to wciąż przyzwoita historia o zagadce morderstwa i wciąż działa i funkcjonuje tak, jak można by się spodziewać, ale jest w niej coś dziwnego, co sprawia, że jest nieco mniej udana niż Orient Express. Innym poważnym problemem, jaki miałem z tym filmem, było jawne użycie zielonych ekranów w niektórych scenach pierwszej połowy. Biorąc pod uwagę ilość zaangażowanych talentów aktorskich oraz znakomitą wartość produkcyjną filmu, można było spodziewać się mocnej prezentacji, jak na budżet filmu. Niestety, kilka obrazów z zielonym ekranem jest dość oczywistych i niewątpliwie oderwało mnie od egipskiego środowiska, które film próbował uchwycić.

Film taki jak ten nie powinien mieć tak strasznych efektów wizualnych, zwłaszcza gdy wymagana jest lokalizacja tła. Zakończenie filmu, jako drobna sprzeczność lub krytyka, wydawało mi się trochę nie na miejscu. Jest coś, co wydaje się trochę nie na miejscu, nawet jeśli sprawa została zamknięta i wszystko zostało częściowo rozwiązane. Efektem jest mętne zakończenie, jakby ani Branagh, ani scenariusz Greena nie wiedzieli, jak zamknąć obraz na solidnej nucie. Rozumiem, co chcieli zrobić, ale wypada to jako nieco zagmatwane i niepokojące.

Obsada

Obsada Murder on the Orient Express z 2017 roku była prawdziwą przyjemnością, ponieważ miała filmowy zespół znanych aktorów dla takiego klasycznego finału remake’u zagadki morderstwa. W przypadku Śmierci na Nilu Branagh składa mocną obsadę aktorów i aktorek, co pomaga złagodzić niektóre z krytycznych uwag, które wymieniłem w zdaniu powyżej. Branagh po raz kolejny przejmuje inicjatywę i służy jako główny „klej” filmu, ponieważ powtarza swoją rolę Herkulesa Poirota z filmu Christie Herkules Poirot: W Orient Expressie. Kenneth Branagh, aktor znany z ról Teneta, Wiele hałasu o nic i Hamleta, zawsze był wybitnym aktorem „teatralnym”, prawdziwym teatrem, którego przedstawienia i portrety w dużej mierze wykorzystywały język i wskazówki Szekspira. Branagh gra maturalną naturę słynnego detektywa i dziwactwa, które Christie wykorzystała, aby uczynić tę postać znaną w całym świecie literatury, co jest całkowicie w stylu Branagha.

Branagh kontynuuje odtwarzanie pomysłów Poirota w Śmierci na Nilu, bez wysiłku wchodząc w rolę z radosnym zachwytem i teatralną śmiałością. Dzięki sprawie podkreślającej jego osobiste zmagania i przeszłość odzwierciedlającą sprawę, nad którą pracuje, film daje Branaghowi jako Poirotowi trochę więcej „ziarna”, co zapewnia Branaghowi platformę, aby naprawdę wejść w rolę. Osobiście uważam, że Branagh był w tym filmie znakomity i wykonał kawał dobrej roboty, odważnie i filmowo wprowadzając Herkulesa Poirota do życia. reklama

Interesujące jest to, że Tom Bateman, który grał Bouc w filmie z 2017 roku, powtarza swoją rolę jako postać w Śmierci na Nilu. Bouc jest wieloletnim kumplem Poirota Branagha i poprzednim dyrektorem operacyjnym kierownikiem Orient Expressu. Pojawia się również w opowieści o Śmierci na Nilu. Znany z ról w Cold Pursuit, The Tunnel i Da Vinci’s Demons, Bateman nie ma tak bogatego CV, jak niektóre z jego gwiazd, ale jego gra jest konsekwentnie silna we wszystkich swoich rolach i udało mu się stworzyć silną postać drugoplanową zarówno w tym nowym filmie, jak i w Morderstwie w Orient Expressie. W Śmierci na Nilu scenariusz Greena daje Batemanowi wiele do zrobienia; postać ma większą rolę niż w poprzednim filmie. Bateman staje na wysokości zadania i daje mocny występ, nadając Boucowi godną uwagi rolę w filmie.

Gal Gadot

Aktorka Gal Gadot oprócz tego, że jest niesamowicie piękna, fantastycznie pasuje do roli Linnet Ridgeway-Dole, zamożnej socjety, która wychodzi za Simona Doyle’a. To odsuwa na bok Branagha i Batemana. Zawsze byłem fanem Gadot, która jest znana z pracy nad Justice League Zacka Snydera, Red Notice i Wonder Woman. Może jestem trochę stronniczy z powodu jej zaangażowania w ten film, ale uważałem, że Gadot była wybitna jako Linnet, ponieważ przedstawiła rolę z tak uderzającą fizycznością, która uzupełnia piękno i próżność, której wymagał obraz. Występ Gadot jako Linnet nie był najciekawszym czy najbardziej treściwym, jakiego się podjęła, ale wierzę, że sprawił jej przyjemność. Jedyną kwestią, jaką miałem z jej postacią, było to, że nie było zbyt wiele „wielkiego ujawnienia” na temat jej motywacji lub skrytego ujawnienia stosunkowo „interesującej” przeszłości.

Gal Gadot

Chociaż uznaję, że scenariusz musi w pewnym stopniu przypominać dzieło Christie (jako wzór), chciałbym, aby było trochę więcej substancji lub głębi do jej postaci pokazanej. To, co jest oferowane, jest dość podstawowe. Gadot była mimo wszystko idealna do roli Linnet, na dobre i na złe. Armie Hammer, który gra Simona Doyle’a, męża Linnet i byłego kochanka Jacqueline, jest moim zdaniem najsłabszym ogniwem obsady (głównej i drugoplanowej). Hammer, znany z takich filmów jak Człowiek z U.N.C.L.E., The Social Network czy Call Me by Your Name, jest niewątpliwie utalentowanym aktorem, szczególnie w rolach głównych, ale czułem, że jest trochę źle obsadzony, ponieważ nigdy nie uczynił tej postaci swoją własną i grał brawurowo i z persona byłego socjalisty z tamtej epoki, co jest nietypowe dla tego typu filmów.

Dodatkowo, wydawało mi się, że kilka kwestii językowych w filmie (oraz jego sposób ich wygłaszania) czasami wychodziły jako nieco chamskie. Jego portret Simona jest dodatkowo zraniony przez jego ostatnie oskarżenia, które mają negatywny wpływ na jego ogólny występ w filmie. Oczywiście za każdym razem, gdy pojawiają się razem na filmie, Hammer i Gadot wyglądają fantastycznie, ale, nie wiem, wydaje się, że jest coś trochę nie tak w jego aktorstwie i charakterze, który pozostawił mnie z niesmakiem w ustach.

Emma Mackey

Aktorka Emma Mackey (Eiffel i Sex Education), która gra Jacqueline de Bellefort, dawną przyjaciółkę Linnet i potencjalne zainteresowanie miłością dla Simona, wypada lepiej niż Hammer pod względem aktorstwa i charakteru. Jacqueline jest podstępną, aczkolwiek skrytą stalkerką, która na każdym kroku rzuca cień na celebrytów Linnet i Simona, a Mackey do perfekcji oddaje jej przebiegłą naturę. Jedną wadą jej postaci jest to, że podobnie jak Linnet Gadot, Jacqueline jest dość prostolinijna i chociaż film próbuje wywołać trochę współczucia dla jej sytuacji i okoliczności, to jednak nie jest to płaskie. Ogólnie rzecz biorąc, Mackey wykonała wspaniałą pracę z rolą i uchwyciła dziwaczną osobowość Jacqueline de Bellefort w Śmierci na Nilu.

Sophie Okonedo i Letitia Wright

Aktorki Sophie Okonedo (Hotel Rwanda i Sekretne życie pszczół) i Letitia Wright (Czarna Pantera i Sing 2), które grają legendarną śpiewaczkę jazzową Salome Otterbourne i jej biznesmenkę/siostrzenicę Rosalie, właściwie najbardziej wyróżniają się wśród obsady drugoplanowej. Obie postacie odgrywają niewielkie role w Śmierci na Nilu, ale dostają wystarczająco dużo czasu na ekranie, aby zapewnić życie swoim własnym osobowościom w filmie poprzez spunky i sarkastyczne rozmowy. To naturalnie sprawia, że kilka sekwencji z udziałem Okonedo i Wrighta jest zachwycających do oglądania, ponieważ oboje przeżuwają swoje linie z taką przyjemnością i wyczuciem czasu. Wszyscy oni pełnili w filmie rolę postaci i zasługują na to, by w pełni wykorzystać ich niezwykłe charaktery.

Dodam też, że choć ich postacie nie mają tyle „ziarna” i tylu „soczystych” linii dialogowych do przeżucia, co Bateman, Wright i Okonedo, to uważałem, że aktorzy Russell Brand (Forgetting Sarah Marshall, Rock of Ages) i Annette Being (American Beauty, The Siege) zagrali w filmie znakomicie. Being jest bardzo doświadczoną aktorką i bardzo podobał mi się jej występ w Śmierci na Nilu w roli fikcyjnej matki Bouca – Euphemii, natomiast Brand zaskoczył mnie swoim dobrym aktorstwem jako były finansista Linnet i arystokratyczny lekarz Linus Windlesham. Byłem trochę zaskoczony występem Branda, bo szczerze mówiąc nie sądziłem, że wystąpi w tak poważnym filmie o zagadce morderstwa.

Pozostali aktorzy

Pozostali członkowie obsady to aktorki Dawn French (Koralina i Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i szafa) jako Mrs. Bowers, aktorka Jennifer Saunders (Shrek 2 i Absolutely Fabulous) jako matka chrzestna Linnet i socialite-turned-Communist Marie Van Schuyler, aktorka Rose Leslie (Game of Thrones i Downton Abbey) jako Linnet’s lady’s maid Louise Bourget, i aktor Ali Fazal ( Te gracze w Death in the Nile rodzaj dostać zepchnięty na bok i są tylko naprawdę tam, aby pomóc paliwa różne momenty podejrzenia i intrygi, podobne do tego, co miało miejsce do kilku innych znaków w Orient Express. Oni (mam na myśli postacie) nie mają wiele okazji, aby naprawdę zabłysnąć w filmie (istnieje tylko kilka warstw pasażerów podejrzanych o motywy morderstwa), ale mimo to udaje im się pozostawić niewielki, ale trwały wpływ z ich pasywnymi umiejętnościami aktorskimi w rolach drugoplanowych.

Podsumowanie

W filmie „Śmierć na Nilu” ślubny rejs po egipskiej rzece Nil staje się fatalny w skutkach, gdy ostry umysł Herkulesa Poirota odkrywa sieć fabrykacji, duplikatów i motywów podejrzanych. Najnowszy film reżysera Kennetha Branagha rozpoczyna się tam, gdzie skończył poprzedni i kontynuuje przygody swojej wersji Poirota, adaptując klasyczną tajemniczą historię dla współczesnej publiczności przy użyciu współczesnych innowacji filmowych. Podczas gdy film ma pewne problemy, które należy naprawić, takie jak powolny początek i kilka błędów w realizacji, reżyseria Branagha, wysoki poziom jakości produkcji i fantastyczna obsada, zwłaszcza wybitny portret Branagha jako Poirot, udaje się uczynić film interesującym i zabawnym.

Uznałem, że ten film jest dobry. Czy film jest dobry? Jest, w rzeczy samej. Czy otrzymał swoją sprawiedliwą część wad? Oczywiście, że tak. Czy nadal mi się podobał? Absolutnie. Tak, przyznam, że było kilka problemów z tym, jak wszystko się skończyło (w zakresie struktury narracji), ale nadal uważam, że Branagh’s tajemnica morderstwa adaptacja książki Christie, aby być zabawne. Mimo to uważam, że Morderstwo w Orient Expressie jest lepszym z tych dwóch filmów. Z wielu kinomanów i fanów szukających przyjemnego i niezawodnego rozproszenia kinowej tajemnicy i dotyku klasyki, moja rekomendacja dla tego filmu jest „zalecana”. Podobnie jak w ostatnim filmie, sprawa morderstwa zostaje rozwiązana w finale filmu, chociaż trzecia zagadka Herkulesa Poirota z udziałem Branagha jest zawsze możliwa. Byłbym zachwycony mogąc być świadkiem takiej, gdyby do niej doszło.

Śmierć na Nilu to doskonale nadający się do użytku thriller tajemniczy, który opiera się na wizji Branagha dla słynnego ekscentrycznego superszpiega Christie z kolejną „starą szkołą” kinowej narracji o morderstwie, intrydze i podejrzeniach – nawet jeśli nie wprowadza innowacji w rodzaju „whodunit”.