Top Gun: Maverick – Recenzja

Nie jest tajemnicą, że studia zaczęły „zarabiać” na tych ulubionych przez fanów remake’ach, reimaginacjach czy długo wyczekiwanych sequelach, stawiając na nostalgię, ponieważ przez lata wyprodukowały tak wiele ikonicznych i niezapomnianych pozycji zarówno w telewizji, jak i w kinie. Słynne własności intelektualne (IP) i/lub kolekcje stały się pamiętne, a szefowie Hollywood Studios / TV decydują się na powrót do pewnej „marki”, aby jeszcze bardziej wywołać nostalgię wśród jej fanów; zapraszając starsze pokolenie widzów do wzięcia udziału w strukturze narracyjnej „memory lane”, a jednocześnie zapraszając nowe osoby (aka nowe pokolenie) do poznania danej własności świeżym spojrzeniem.

Fuller House, Cobra Kai, Star Wars: Episode VII – The Force Awakens, Pogromcy duchów. Dziedzictwo, Spider-Man: Bez drogi do domu i Matrix Zmartwychwstania to kilka dobrych przykładów. Filmy te opierają się głównie na nostalgicznym odczuciu odniesień i odwołań. Niektórzy ludzie są zainteresowani przypomnieniem sobie znanej fabuły z przeszłości, podczas gdy inni uważają, że zbyt duża ilość fanserwisu może zrujnować kontynuację franczyzy i że robi się to tylko po to, by uzyskać wysoką oglądalność lub sukces kasowy. Opinie na temat tych nostalgicznych filmów i programów telewizyjnych są mocno podzielone. Wraz z premierą filmu Top Gun: Maverick, Paramount Pictures i twórca filmu Joseph Kosinski ukończyli długo oczekiwany sequel filmu Top Gun z 1986 roku. Czy ten sequel legendarnego klasyka z lat 80. jest godny współczesnej aktualizacji, czy też ten lotniczy film akcji jest zbyt „zaślepiony nostalgią”?

O czym opowiada fabuła?

Przez ostatnie trzy dekady kapitan Pete „Maverick” Mitchell (Tom Cruise), jako pilot testowy wojska, walczył o utrzymanie pilotów myśliwców w walce powietrznej, podczas gdy program dronów stał się normą we współczesnej walce powietrznej. Maverick zostaje odesłany do San Diego do Szkoły Broni Myśliwskiej Marynarki Wojennej po tym, jak nie podporządkował się rozkazom i został uznany winnym lekkomyślnego narażenia na niebezpieczeństwo.

Wiceadmirał Beau „Cyclone” Simpson (John Hamm) otrzymuje od admirała Toma „Icemana” Kazansky’ego (Val Kilmer) polecenie, by błyskotliwego, ale porywczego pilota zamienić w nauczyciela, dowodzącego zespołem byłych bohaterów „Top Gun” podczas specjalnej misji mającej na celu zniszczenie zakładu wzbogacania uranu Rooster (Miles Teller), Rooster (Miles Teller), syn najbliższego kumpla Mavericka, Goose’a, Bob (Lewis Pullman), a także inne młode asy przestworzy: Payback (Jay Ellis), Fanboy (Danny Ramirez), Hangman (Glen Powell) i Rooster (Monica Barbaro), wkrótce znajdują się pod dowództwem Mavericka. Maverick stawia uczniów przed wieloma wyzwaniami, próbując przezwyciężyć swoje osobiste problemy związane z odejściem Goose’a, zaangażowaniem Roostera w misję oraz próbami odnowienia związku z Penny Benjamin. Maverick ma ograniczoną ilość czasu na przygotowanie pilotów do misji (Jennifer Connelly).

Czy remake ma sens?

Jak wspomniałem na początku, na wielu platformach, zwłaszcza na dużym i małym ekranie, pojawiło się mnóstwo nostalgicznych fanserwisów. Pojawiają się pytania o sensowność takich prezentacji, a także o powody, dla których warto ponownie otworzyć lub odwiedzić starszy obiekt, co jest trochę dziwne, ale i intrygujące. Osobiście uważam, że jest to coś w rodzaju mieszanki. Jak już wspomniano, pomysł powrotu do dobrze znanego obiektu może czasem rozszerzyć i/lub ulepszyć to, co już zostało zrobione jako szczere i autentyczne nawiązanie do oryginału.

Z drugiej strony wiele osób nie jest w stanie stworzyć takiej samej formuły „błyskawicy w butelce” lub znaleźć odpowiedniego rytmu, który pozwoli jej zadziałać, co prowadzi do tego, że projekt wydaje się wymuszony, płytki lub sztuczny, żeby wyjaśnić jego cel. W ten sposób studio próbuje wykorzystać nostalgiczne wspomnienia widzów. I znowu, jeśli jest to zrobione dobrze, może się udać. Kilka moich ulubionych filmów to Cobra Kai i Spider-Man: No Way Home. Na przykład Matrix Resurrections i Gwiezdne Wojny: Epizod VII – Przebudzenie Mocy w nadmiernym stopniu polegają na meta aluzjach, historycznych odniesieniach i tego typu niechlujnym pisaniu, co ma odwrotny wpływ. W końcu koncepcja obsługi fanów poprzez wykorzystanie nostalgii w filmach kinowych nie zniknie w najbliższym czasie, biorąc pod uwagę hollywoodzką fiksację na punkcie remake’ów i powracania do poprzednich produkcji.

Na ten film fani czekali wiele lat

W ten sposób wracam do tematu Top Gun: Maverick, dramatu akcji będącego kontynuacją klasycznego filmu „Top Gun” z 1986 roku. Mam miłe wspomnienia z oglądania Top Gun jako dziecko, ponieważ moi rodzice mieli kopię VHS i chętnie ją oglądali. Był to bez wątpienia film z lat 80., z rozpoznawalnymi obrazami, zdjęciami, a nawet piosenką. Ponadto obsada filmu była fantastyczna, z takimi gwiazdami jak Tom Cruise, Val Kilmer i Meg Ryan. Założenie filmu było również legendarne – proste, ale mimo to bardzo mocne pod względem wizualizacji akcji z powietrza. Ogólnie rzecz biorąc, Top Gun to wspaniały klasyk lat 80. i zasługuje na wszelkie wyróżnienia i pochwały, jakie otrzymał na przestrzeni lat.

Biorąc to wszystko pod uwagę, trochę dziwne jest, że sequel tego filmu został zatwierdzony zaraz po jego premierze. Chociaż sam film był naprawdę niezapomniany, to zakończenie Top Gun nie wymagało kontynuacji, pozostawiając projekt jako jednorazowe przedsięwzięcie. Prawdą jest, że filmy w latach 80. nie odnosiły takiego sukcesu kasowego jak obecnie. Mimo to plotki o sequelu Top Gun krążyły od 2010 roku, kiedy to ogłoszono, że producent Jerry Bruckheimer, reżyser Tony Scott i gwiazda Tom Cruise będą ponownie pracować nad tym filmem.

Niestety, projekt przez kilka lat pozostawał w zawieszeniu z powodu samobójstwa Scotta. Jednak kilka lat później zaczęły pojawiać się informacje o odrodzeniu projektu, który został ostatecznie zatwierdzony poprzez ogłoszenie, że film będzie nosił tytuł Top Gun: Maverick. Oczywiście kampania marketingowa filmu sprawiła, że wszyscy byli podekscytowani jego premierą, zwłaszcza gdy zwiastun filmu pojawił się obok wielu przebojowych filmów w zapowiedziach „nadchodzących atrakcji”. Podobnie rosło oczekiwanie na sequel, zwłaszcza po ujawnieniu obsady, w której znalazł się powrót Toma Cruise’a i plotka, że Val Kilmer ponownie wcieli się w rolę Icemana.

Wielokrotnie przekładana premiera

W związku z tym z niecierpliwością czekałem na Top Gun: Maverick, gdy w końcu pojawił się 12 lipca 2019 roku. Film został przesunięty przez Paramount Pictures o cały rok; nowa data jego kinowego debiutu to 26 czerwca 2020 roku. Top Gun: Maverick: Data premiery zmieniała się wielokrotnie z powodu trwającej pandemii COVID-19; przechodziła z maja 2020 roku przez grudzień 2020 roku, lipiec 2021 roku, listopad 2021 roku, aż w końcu ustaliła ostateczną datę premiery na 27 maja 2022 roku.

Podjąłem decyzję o obejrzeniu filmu w dniu premiery, ale musiałem odłożyć napisanie recenzji ze względu na zobowiązania zawodowe. Teraz, gdy mam trochę wolnego czasu, czuję się gotowy, by przedstawić moje osobiste opinie o filmie. Jakie są moje wrażenia? Cóż, uważam, że był świetny. Top Gun: Maverick to fantastyczny, przyjemny i niesamowicie ekscytujący sequel, który uhonorował swojego twórcę i przygotował drogę dla wspaniałego filmu, pomimo kilku małych problemów. Choć w filmie jest dużo nostalgii, to jednak jest ona mile widziana, gdyż nawiązuje do pierwszego filmu Top Gun.

Kilka słów o reżyserze

Joseph Kosinski jest reżyserem filmu Top Gun: Maverick. Tony Scott, który wcześniej kierował pierwszym filmem Top Gun, miał powrócić na fotel reżysera, ale po jego śmierci fotel reżysera został przekazany dalej, a Kosinski został wybrany do nadzorowania tego niecierpliwie oczekiwanego sequela.

W świetle tych faktów Kosinski wydaje się być dobrym wyborem i z wdzięcznością podchodzi do oryginalnego materiału źródłowego Top Gun. Nie ma lepszego przykładu niż sekwencja otwierająca film, w której Kosinski oddaje hołd oryginałowi, tworząc od razu nastrój i nadając nowemu sequelowi nostalgiczny klimat, który absolutnie cię porywa. Samolot przygotowujący się do startu i klasyczna muzyka z pierwszego filmu Top Gun w naturalny sposób przywołują wspomnienia z tego filmu. Od razu nadaje ton temu, co będzie się działo przez resztę filmu i przyprawia o dreszcze.

Jak wspomniałem we wstępie, kwestia nostalgii jest tu nieunikniona i w większości przypadków naprawdę działa… zaskakująco dobrze. Mimo że przez lata pojawiały się różne koncepcje rozszerzenia historii Top Gun, nie udało się zrealizować nic poza prostymi pomysłami na rozpoczęcie projektu. W rezultacie historia Pete’a Mitchella i innych osób z jego otoczenia (takich jak Goose, Iceman i inni) istniała tylko w ramach oryginalnego filmu z 1986 roku. To oczywiście sprawia, że ten nowy film jest od początku wyjątkowy i przyciągający; uzasadnia to nostalgiczne uczucie, zamiast ukrywać je i/lub grać na wyrost, jak wiele innych serii (Gwiezdne Wojny, Marvel i inne długoletnie produkcje).

Dzięki temu, że Kosinski upewnia się, że film „trzyma się kursu” tego, co jest wymagane, by film miał tę estetykę i niuanse, a także ma właściwe zrozumienie, jak radzić sobie z nostalgicznymi odniesieniami w narracji Mavericka, bez poczucia, że są one wymyślone lub wciśnięte na siłę, oznacza to naturalnie, że tak zwane momenty „fanserwisu” w filmie są autentyczne i stanowią sposób na wywołanie u widza uczucia ekscytacji.

Scenariusz

Ma to związek ze scenariuszem filmu, który napisali Christopher McQuarrie, Peter Craig, Justin Marks, Ehren Kruger i Eric Warren Singer. Biorąc pod uwagę liczbę osób zaangażowanych w tworzenie pomysłu i scenariusza Mavericka, wygląda na to, że będzie „zbyt wielu kucharzy w kuchni”, co spowoduje problemy z ogólną fabułą filmu.

Z drugiej strony fabuła i scenariusz Mavericka doskonale się uzupełniają. Fabuła Top Gun była dość prosta i nieskomplikowana, co przyczyniło się do atrakcyjności uwielbianego filmu akcji z lat 80. Maverick świetnie naśladuje tę ideę – jego fabuła jest podobna do tej z filmu, a jednocześnie unika się w niej zbędnych szczegółów i podtekstów.

W ten sposób scenariusz zachowuje główny punkt ciężkości, który jest ważny dla głównej opowieści o konflikcie Mavericka, i nic więcej, co jest bardzo skuteczne, nawet jeśli maluje rzeczy trochę zbyt szeroko (więcej na ten temat później). W rzeczywistości Maverick jest kontynuacją historii Pete’a Mitchella, który zmaga się ze swoją historią i próbuje się z nią zmierzyć poprzez nieoczekiwane spotkanie z synem Goose’a, Roosterem, około trzydziestu lat po wydarzeniach z poprzedniego filmu.

Po raz kolejny wszystko wydaje się absolutnie oczywiste, jeśli chodzi o cel tej historii i nigdy nie popada w niezamierzony melodramat. Nie bez powodu pewne rzeczy pozostają w zawieszeniu (przeciwnik misji nigdy nie otrzymuje właściwego imienia ani narodu, a kilka postaci jest kliszami), ale to tylko część prostolinijności filmu, która pozwala skupić się na akcji, a przede wszystkim na relacji między Maverickiem i Roosterem.

Remake jest wierny oryginałowi

Poza zwrotami akcji i sentymentalnym wydźwiękiem, Kosinski wykonuje godną pochwały pracę, utrzymując film Top Gun: Maverick w skupieniu i wierny duchowi oryginalnego Top Gun. Dlaczego tak mówię? Nie da się ukryć, że Maverick oddaje ducha i duszę wizualizacji i subtelności lat 80-tych, a także to, co sprawiło, że oryginalny film był atrakcyjny i niezapomniany. W rezultacie ten wyczekiwany sequel ma niezaprzeczalnie charakter filmu Top Gun, ponieważ Kosinski zapewnia, że nastrój Mavericka jest autentyczny i celowo stworzony tak, by przypominał oryginalny film.

Nie wszystko jednak jest takie samo; w rzeczywistości sekwencje akcji w Mavericku są o wiele lepsze dzięki zastosowaniu bardziej nowoczesnych metod filmowania. Kosiński i jego ekipa są naprawdę świetni w tej dziedzinie, podkręcając akcję do fantastycznych sekwencji walk powietrznych, które są estetycznie atrakcyjne i stanowią praktycznie „chleb powszedni” filmu o tym samym tytule. Pomysł jest natychmiast wprowadzany w życie w filmie, a akcja wydaje się niesamowicie intensywna i porywająca w sposób, którego pierwotna propozycja nie była w stanie osiągnąć w momencie jej tworzenia.

Maverick ma także poczucie realizmu dzięki temu, że Kosinski zajął się filmem Tylko dla odważnych, który trzyma go w ryzach w taki sposób, że nawiązuje do oryginału z 1986 roku, ale jednocześnie wzmacnia go i sprawia, że wydaje się bardziej autentyczny, oparty na prawdziwym życiu. Manewry powietrzne i sekwencje walki psów są spektakularne i niewątpliwie dają widzom poczucie „adrenaliny”, zapewniając im rozrywkę od początku do końca. Mógłbym mówić o tym bez końca, nie zdradzając tego, co jest w tej dziedzinie.

Ponadto zaniedbałem zauważyć, że Kosinski, który wyreżyserował film, utrzymał stałe tempo przez cały 131-minutowy czas trwania (dwie godziny i jedenaście minut), nigdy nie sprawiając wrażenia nadętego ani niczego innego. Wystarczy powiedzieć, że akcja Mavericka jest bezbłędna i stanowi wizualną ucztę. Myślę, że Kosinski dobrze wyważył film, dodając odpowiednią ilość nostalgii i nowoczesnych akcentów, dzięki czemu Maverick wydaje się naprawdę zabawny, niezależnie od inspiracji, i jest świetnym przedsięwzięciem na miarę sequela.

Niesamowicie realna opowieść

Jedną z głównych cech filmu jest także sposób, w jaki Maverick jest przedstawiony; film Top Gun: Maverick przez cały czas daje poczucie autentyczności. Podczas gdy obecne hity filmowe są przepełnione przesadzonym CGI, Kosinski i jego ekipa wykorzystują realność opowieści o walce powietrznej, co jeszcze bardziej wpływa na prezentację filmu poprzez bardziej realistyczną estetykę tła i grafiki. Zmilitaryzowana sceneria nadaje fabule filmu poczucie ekscytacji i realizmu, a jednocześnie sprawia, że jest ona osadzona w rzeczywistości. Oczywiście, użycie prawdziwych samolotów bojowych i innego sprzętu lotniczego wzmacnia to zaangażowanie i sprawia, że wszystko wydaje się wiarygodne. W rezultacie „kulisy” filmu, w które zaangażowani są także Jeremy Hindle (scenografia), Andrew McCarthy i Jan Pascale (dekoracje), Marlene Stewart (kostiumy) oraz wszyscy wojskowi doradcy i konsultanci tego projektu, pokazują tak zdrową oprawę filmu, która zachowuje swój realizm, a jednocześnie ma jakość kinową.

Ponadto epickie i wspaniałe zdjęcia do filmu Claudio Mirandy oferują wiele dramatycznych kątów kamery i niuansów filmowych, które wzmacniają niektóre bardziej gwałtowne sekwencje akcji, a także kilka momentów budujących charaktery postaci. Ponadto Eddie Hamilton wykonał świetną pracę, zarządzając wieloma scenami w dynamicznym i energicznym stylu, który utrzymuje nas (widzów) w zainteresowaniu, zwłaszcza podczas akcji.

Podobnie jak w pierwszym filmie Top Gun, Maverick zawiera nową piosenkę Lady Gagi „Hold My Hand”. „Hold My Hand” to mocny główny temat, który doskonale współgra z filmem i ma charakter muzycznej ballady w stylu lat 80-tych, chociaż uważam, że „Take My Breath Away” Berlina z oryginalnego filmu jest mocniejszą piosenką. Potężny głos Gagi również dobrze sprawdza się w śpiewaniu tekstów. Wreszcie, Lorne Balfe wykonał wspaniałą pracę, komponując muzykę do filmu. Oczywiście talent Balfe’a jest dobrze znany, a jego praca nad Maverickiem zaowocowała kilkoma muzycznymi kompozycjami (porywającymi i strzelistymi utworami), a także przerobieniem znanych melodii z Top Gun, takich jak temat hymnu głównego Top Gun autorstwa Harolda Faltermeyera czy usłyszenie w filmie „Danger Zone” Kenny’ego Logginsa.

Kilka niedociągnięć

W Mavericku nie ma nic, co by mi się nie podobało, ale jest kilka drobnych błędów w ogólnym planie i wykonaniu filmu, które zauważyłem. Jest kilka drobnych problemów z filmem, ale oczywiście nic wielkiego. Najbardziej oczywistym jest fakt, że cały film jest w zasadzie powtórzoną wersją pierwszego Top Gun. Nie da się ukryć, że film remiksuje i zmienia aranżację znanych wątków z kultowego filmu z lat 80-tych, a niektóre sceny rozgrywają się dokładnie tak samo, jak 36 lat temu. Kosinski i autorzy nie próbują ukryć tego faktu.

Jak już wcześniej wspomniano, jest to bezczelny „list miłosny” do oryginalnego dzieła i chociaż nie umniejsza to mojej oceny filmu jako całości, przewidywalność fabuły jest oczywista. I znowu, nie jest to dla mnie wielkim rozczarowaniem, ale myślę, że opowieść mogłaby być nieco bardziej fascynująca, gdyby w kilku miejscach skręciła w inną stronę i zboczyła z kursu.

W filmie dużo czasu poświęca się też na wnikanie w głowy bohaterów, co prowadzi do powstania kilku jednonotnych postaci, które są łatwo zauważalne, gdy są po raz pierwszy wprowadzane lub budowane. I znowu, spodziewałem się, że tak będzie, więc nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo, ale (oczywiście) liczna obsada filmu mogła być rozwinięta w kilku miejscach, gdzie mogłaby zabłysnąć. Podobnie jest z fabułą – narracja Mavericka (po raz kolejny) jest zbyt bezpieczna, a film przedstawia wydarzenia w bardzo „szeroki” sposób; przedstawiając sekwencje w całym filmie w postaci niejasnych wzmianek (misja filmu, źli ludzie, poprzednie miłości itp.) lub nie rozwijając w pełni kilku kluczowych szczegółów.

Być może jedynym prawdziwym problemem, jaki mam z filmem, jest końcowy segment trzeciego aktu, w którym pojawia się kilka absurdalnych scen. Rozumiem, w jakim kierunku Kosinski i jego ekipa próbowali pójść z historią i ogólnym stylem filmu, ale wypada to trochę głupio i niedorzecznie, zwłaszcza w scenach dialogowych. Może to tylko mój punkt widzenia, ale w przypadku tej konkretnej sceny w filmie mógłbym wybrać nieco inny sposób działania. Może trochę bardziej dramatyczny i poważny.

Aktorzy

Wszyscy aktorzy w obsadzie Mavericka, zarówno ci ważni, jak i ci mniejsi, są znakomici i wydają się świetnie bawić, grając swoje role. Można odnieść wrażenie, że duża część obsady drugoplanowej jest jednowymiarowa i sztampowa, ponieważ postacie są przedstawione w filmie w szerokim zakresie, podobnie jak sama fabuła. Jednak obsada Mavericka pomaga wzmocnić ten punkt krytyki dzięki swoim przekonującym występom i/lub obecności na ekranie. To była swego rodzaju „nazwa gry” w pierwszym filmie. Tom Cruise, który ponownie wciela się w rolę Pete’a „Mavericka” Mitchella z filmu Top Gun, dowodzi i jest gwiazdą filmu. Dzięki wielu rolom w takich filmach, jak Jerry Maguire, Edge of Tomorrow czy Mission Impossible, a także dzięki swojej reputacji w prawdziwym życiu, Cruise bez wątpienia wyrobił sobie nazwisko na przestrzeni lat. Mimo to nadal osiąga najwyższe wyniki, dlatego wciąż wygląda na młodszego niż powinien i wciąż aktywnie uczestniczy w najważniejszych filmach.

Uwielbiam postać Mavericka w Top Gun, która jest podobna do jego postaci Ethana Hunta z filmów Mission Impossible. Postać ta jest dość intrygująca i stanowi fantastyczny przykład wizerunku głównego bohatera z lat 80-tych, ale Cruise uczynił z niej swoją własną postać i dał tak ujmującą kreację, że prawdopodobnie rola ta zostanie zapamiętana na długo. Jednym z głównych czynników, które przyczyniły się do sukcesu Mavericka, jest oczywiście powrót Cruise’a do roli po prawie 36-letniej nieobecności. Aktor miał możliwość przedstawienia roli w sposób zarówno znajomy, jak i nowatorski.

Film Top Gun: Maverick daje Cruise’owi możliwość zabawy starą postacią, a jednocześnie wprowadza świeży element tajemnicy. Może jest teraz starszy i trochę mądrzejszy, ale nadal prezentuje ten sam łobuzerski humor i lekką pogardę dla autorytetów. Rozwinął się, ale nadal zachowuje istotę swojej postaci, co widać na przykładzie. Ponadto, pomimo tego, że Cruise ostatnio preferuje role w filmach kinowych, jego występ w Mavericku daje kilka zdrowych lekcji, pokazując emocjonalną złożoność jego postaci – faceta, który ma problemy z przeszłością i martwi się o przyszłość. W końcu, zgodnie z tym, co wspomniałem w mojej recenzji Mission Impossible: Fallout, Cruise nadal jest wspaniały w roli Pete’a „Mavericka” Mitchella i nadal stara się uczynić tę postać swoją własną. Nadal ma w sobie wystarczająco dużo głębi i arogancji, by uczynić go wiarygodnym i zabawnym. To bez wątpienia jeden z najmocniejszych atutów Mavericka.

Miłość głównego bohatera

Jeśli chodzi o miłosne zainteresowanie w filmie, Penelope „Penny” Benjamin, grana przez aktorkę Jennifer Connelly, która jest także dawną sympatią Mavericka, gra córkę byłego admirała i właścicielkę baru z samotną matką. Connelly jest znana z ról w filmach „Tylko odważni”, „Krwawy diament” i „Piękny umysł”, ale w swojej karierze zagrała też w wielu innych filmach, które potwierdzają, że jest znakomitym aktorem. Nie powinno więc dziwić, że Connelly została wybrana do zagrania miłosnego zainteresowania Mavericka, mając na uwadze możliwość współpracy z Kosinskim przy filmie Tylko dla odważnych. Connelly udaje się uczynić tę rolę szczególnie fascynującą, ponieważ często pojawia się naprzeciwko Toma Cruise’a w sytuacjach, które wyglądają na odpowiednie dla wieku obu aktorów i ich postaci.

Jedynym problemem, jaki mam z filmem, jest minimalna ilość czasu poświęcona roli Penny Benjamin, która w kilku kluczowych scenach jest nieco zbagatelizowana. W filmie można było z łatwością poruszyć kwestię przeszłości Penny z Maverickiem, a także trudności, z jakimi borykała się jako samotna matka. Sekwencja przemowy postaci była naprawdę konieczna (i niemalże wymagana) w jednym konkretnym momencie, ale Kosinski i jego ekipa zdecydowali się na użycie szybkiego muzycznego montażu scenicznego. Wydaje mi się to po prostu zawadą w świetle potencjału fantastycznej rozmowy między Penny i Maverickiem w tym scenariuszu. Jednak, odkładając to na bok, uważam, że Connelly była dobra jako Penny Benjamin. Moim zdaniem przydałoby się trochę więcej rozwoju jej postaci.

Relacja Mavericka i Roostera

Maverick bada związek między Maverickiem a postacią porucznika Bradleya „Roostera” Bradshawa, w którego wcielił się aktor Miles Teller, co jest naturalne ze względu na charakter opowieści i ważne wydarzenia w filmie. Teller, który jest najbardziej znany ze swoich ról w filmach Whiplash, War Dogs i The Spectacular Now, przez lata sukcesywnie powiększał listę granych przez siebie postaci i zyskał sporą bazę fanów. Ponadto Teller i Kosinski współpracowali przy filmie Only the Brave, co pomogło Tellerowi wcielić się w postać Roostera. Rooster jest przedstawiony przez Tellera jako osoba bardzo skonfliktowana, która wciąż odczuwa skutki zabójstwa ojca i tego, że Maverick był jego nauczycielem latania. Niezależnie od tego, jak zdobył tę rolę, Teller jest w niej doskonały.

Mimo że dylemat jest klasyczny, Teller nadaje mu wystarczającą wagę emocjonalną i głębię, by rozwój postaci był satysfakcjonujący i przydatny w historii Top Gun. Ponadto, gdy tylko Cruise i Teller pojawiali się na ekranie, miałem wrażenie, że łączy ich niesamowita chemia. Aktorzy doskonale oddali energiczną i fascynującą naturę ich związku. Ogólnie rzecz biorąc, Rooster Tellera jest fantastycznym uzupełnieniem prezentacji Top Gun, ponieważ jego postać jest wierna przekazywanej narracji.

Postacie drugoplanowe

Kilku dodatkowych pilotów myśliwców z Top Gun, którzy latają w powietrzu, dostaje trochę więcej czasu na ekranie niż większość, co pomaga im nieco odróżnić się od reszty oddziału.

Aktor Glen Powell, który wcielił się w postać porucznika Jake’a „Hangmana” Seresina w filmach „Ukryte liczby” i „Królowe krzyku”, jest chyba najtrwalszym z tej grupy. Jest to wyniosły, gorący pilot, który w tym sequelu ma być nowym „Icemanem”, ale Powell odgrywa subtelność i swawolę takiej postaci, która wyróżnia go w Mavericku. Pozostali kandydaci na pilotów, wśród których są aktorzy Jay Ellis (Insecure i Escape Room) i Monica Barbaro (The Good Cop i UnReal) oraz aktorzy Lewis Pullman (Bad Times at the El Royale i Outer Range) i Danny Ramirez (The Falcon and the Winter Soldier i On My Block) jako porucznik Mickey „Fanboy” Garcia, są bardzo zadowoleni z tego, że zostali wybrani. Mickey „Fanboy” Garcia, mają nieco więcej czasu ekranowego, mimo że ich postacie są nadal nieco „sztampowe”.

Inne znaczące główne postacie drugoplanowe w filmie, takie jak Jon Hamm (The Town i Mad Men) jako wiceadmirał Beau „Cyclone” Simpson, dowódca sił powietrznych marynarki wojennej, oraz Charles Parnell (The Last Ship i The Venture Bros.), który gra wiceadmirała Solomona „Warlocka” Batesa, ładnie dopełniają tę kategorię. Ich umiejętności aktorskie skutecznie i ze smakiem oddają odpowiednią ilość bezsensownej wojskowej brawury w ich postaciach.

Raymond Lee (Here and Now, Mozart in the Jungle), Jake Picking (Hollywood, Patriots Day), Greg Tarzan Davis (Grey’s Anatomy, Good Trouble), Kara Wang (Good Trouble, The Calm Beyond) i Manny Jacinto (The Good Place, Bad Times at the El Royale), którzy zagrali odpowiednio porucznika Logana „Yale” Lee i porucznika Brighama „Harvarda” Lennoxa. Owszem, po pierwszym debiucie ich cechy stają się jednowymiarowe i sztampowe, ale można się tego spodziewać w przypadku tych drugoplanowych ról. Niemniej jednak, gdy się ich wzywa, aktorzy z tego zespołu nadal dają solidne przedstawienia.

Kobiecie role drugoplanowe

Aktorki Jean Louise Kelly (The Call of the Wild i Yes, Dear) jako żona Icemana, Sarah Kazansky, Lyliana Wray (Strange Angel i Are You Afraid of the Dark? ) jako córka Penny, Amelia Benjamin, aktor Bashir Salahuddin (South Side i GLOW) jako starszy chorąży Bernie „Hondo” Coleman oraz aktor Ed Harris (The Rock i Apollo 13) jako przełożony Mavericka i szef programu Darkstar Ponieważ większość z tych postaci pojawia się tylko w jednej lub dwóch scenach, nie spodziewałem się ich dalszego rozwoju. Mimo to, choć odgrywają w filmie niewielkie role, ich umiejętności są raczej dobre.

Wreszcie, co nie mniej ważne, w filmie Top Gun: Maverick pojawia się aktor Val Kilmer, który w Mavericku odtwarza postać Toma „Icemana” Kazansky’ego z Top Gun. Kilmer, znany ze swoich występów w filmach Batman Forever, Aleksander i Święty, ma ostatnio problemy ze zdrowiem, przez co jego obecność w filmach jest ostatnio wątpliwa. Dlatego z prawdziwą przyjemnością i radością oglądam powrót Kilmera w roli Icemana. Nie będę szczegółowo opisywał, ile Icemana jest w filmie (bo to by zdradziło), ale bądźcie pewni, że Kilmer jest w nim obecny, a sposób, w jaki on (jako aktor) i reżyseria Konsinki traktują tę postać, w godny sposób oddaje jej cześć. Uwielbiam to!

Podsumowanie

Ponad trzydzieści lat służby. Medale za męstwo. Odznaczenia. W ciągu ostatnich 40 lat tylko jeden człowiek zestrzelił trzy samoloty wroga. Ale mimo najlepszych starań nie możesz awansować, nie przestajesz pracować i nie popełniasz samobójstwa. W tej chwili powinieneś być już admirałem z co najmniej dwiema gwiazdkami, a jednak jesteś tutaj. Kapitan. Jak to możliwe? W filmie Top Gun: Maverick, kapitan Pete „Maverick” Mitchell zastanawia się nad tym pytaniem, ponieważ doświadczony pilot Top Gun otrzymuje zadanie wyszkolenia młodszych pilotów, a jednocześnie zajmuje się sprawami osobistymi.

Najnowszy film reżysera Josepha Kosinskiego to długo oczekiwany sequel oryginalnego filmu Top Gun z 1986 roku; opiera się na oryginalnym materiale źródłowym w szczery sposób, który szanuje jego historię i unowocześnia oprawę wizualną. Pomimo kilku skróconych elementów fabularnych i jawnie znajomych akcentów narracyjnych, reżyseria Kosinskiego, ponowne odkrycie historii, fantastyczne walki powietrzne, sprytne (i mądre) wykorzystanie nostalgii, realizm rozległych, dramatycznych zdjęć, wspaniała ścieżka dźwiękowa i gwiazdorska obsada pomagają pokonać te przeszkody i stworzyć zabawny dramat akcji.

Moja opinia

Osobiście uważam, że ten film był fantastyczny. Stanowił wspaniały powrót do filmów z lat 80. Uważam, że film był wspaniałym, długo oczekiwanym sequelem, który zachował ducha materiału źródłowego i wydawał się prawdziwym rozwinięciem, nie sprawiając wrażenia wymyślonego lub mającego na celu jedynie „spieniężenie” swojej sławy. Niektórzy mogą powiedzieć, że film jest kalką oryginału z nowoczesnym liftingiem. Jest ekscytujący, zabawny, dramatyczny i jest po prostu wspaniałym sposobem na odejście w historię z lotniczymi zdjęciami. W związku z tym wystawiam temu filmowi bardzo przyjemną ocenę „bardzo polecam”, ponieważ spodoba się szerokiemu gronu widzów, zwłaszcza tym, którzy wychowali się na klasyku z lat 80. Jest to niewątpliwie hit dla widzów i jeden z tych „dobrych” filmów, które będziesz chciał oglądać wielokrotnie.

Film kończy się zgodnie z przewidywaniami, pozostawiając miejsce na potencjalny sequel w niedalekiej przyszłości, ale ja osobiście wolałbym, żeby saga o Top Gun zakończyła się na dwóch wersjach kinowych (nie ma potrzeby, żeby seria była zapychana coraz mniej korzystnymi odsłonami). Podsumowując, Top Gun: Maverick to porywający i bardzo przyjemny film akcji, który podtrzymuje swoją historię i wykracza poza nią, tworząc sympatyczny i przyjemny w odbiorze sequel, który zasługuje na ekscytację i oczekiwanie.