Wizualny szpiegowski thriller akcji Kingsman: Tajne służby, w reżyserii Matthew Vaughana, po raz pierwszy zwrócił uwagę widzów na całym świecie w 2015 roku. Film, w którym wystąpili Taron Egerton, Colin Firth, Mark Strong, Samuel L. Jackson i Michael Caine, był adaptacją powieści graficznej Kingsman autorstwa Marka Millara i Dave’a Gibbonsa. Podąża za podróżą kłopotliwego młodzieńca Gary’ego „Eggsy” Urwina, gdy dołącza do misji mającej na celu udaremnienie globalnego zagrożenia ze strony złego megalomana Richmonda Valentine’a. Kingsman: The Secret Service został przedstawiony jako spoof szpiegowski 007, czerpiąc inspirację ze swojego komiksowego materiału źródłowego i ogólnej reżyserii Vaughana.
Był to przykuwający uwagę film akcji-szpiegowski ze szczyptą stylizowanej przemocy. To nietypowe połączenie mogło wydawać się błędem, ale film na tym skorzystał. Kingsman: Tajne służby zarobił na całym świecie ponad 400 milionów dolarów (dokładnie 411 milionów), przekraczając budżet produkcji wynoszący 94 miliony dolarów. Sequel był nieunikniony, biorąc pod uwagę jego sukces, a Kingsman: Złoty krąg został wydany w 2017 roku-dwa lata po swoim poprzedniku. The Golden Circle zobaczył kolejną przygodę szpiegowską, z agencją Kingsman łączącą się z ich amerykańskim odpowiednikiem, Statesmanem, po tym, jak świat staje się zakładnikiem jednego Poppy Addams (Julianne Moore) i jej imperium kartelu narkotykowego.
Vaughan powrócił do reżyserii, a Egerton, Firth i Strong powtórzyli swoje role z pierwszego filmu. Pomimo mieszanych reakcji i recenzji, sequel okazał się hitem kasowym, zarabiając ponad 400 milionów dolarów na całym świecie przy kosztach produkcji wynoszących 104 miliony dolarów. Cztery lata po premierze filmu Kingsman: Złoty krąg, 20th Century Fox i filmowiec Matthew Vaughan oferują teraz The King’s Man, film prequel, jako trzecią część franczyzy filmowej Kingsman. Czy warto zobaczyć ten prequel, aby dowiedzieć się więcej o tym, jak organizacja Kingsman rozpoczęła swoją działalność, czy jest to tylko efektowna, nieciekawa przygoda, która miesza się z kinowymi niuansami i historią?
Fabuła
Książę Oksfordu, Orlando (Ralph Fiennes), jest człowiekiem, który rozumie, jak świat zmienia się poprzez brutalność i przemoc, ale jego największą osobistą tragedią jest śmierć żony. Złożył ukochanej przysięgę, że ich syn, Conrad (Harris Dickinson), nigdy nie będzie świadkiem ani uczestnikiem barbarzyństwa wojny. Chcąc wypełnić obietnicę daną zmarłej żonie, Orlando z przerażeniem obserwuje, jak ginie jego przyjaciel, arcyksiążę Ferdynand. Tajemnicza postać znana jako „Pasterz” jest odpowiedzialna za zaaranżowanie morderstw i chaosu, które mają miejsce na całym kontynencie.
Z pomocą agentów wywiadu Polly (Gemma Arteton) i Shola (Djimon Hounsou), Orlando przejmuje kontrolę nad tajną siecią szpiegów pracujących dla krajowych agencji rządowych, starając się poskładać dokładnie to, co się dzieje i jak różni światowi przywódcy manipulują wydarzeniami. Orlando jest zmuszony złamać swoją obietnicę i wprowadzić Conrada do świata tajnych agentów i niebezpiecznych tajnych misji, ponieważ Pasterz dąży do wstrząsu międzynarodowego porządku narodów i wysłał zespół, który obejmuje Rasputin (Rhys Ifans), Mata Hari (Valerie Pachner) i Erik Jan Hanussen (Daniel Bruhl), aby wykonać swoją wolę.
Kilka słów o poprzednich odsłonach
Przytoczę cytat z mojej recenzji filmu Kingsman: Złoty krąg, ale przypominam sobie, że wybierałem się na oglądanie Kingsman: Tajne służby w kinach i miałem nadzieję, że warto go zobaczyć. Myślałem, że obraz będzie riffem na gatunku szpiegowskim z odrobiną Vaughanowej estetyki stylizowanej akcji i komiksowej brutalności, więc na szczęście kampania marketingowa trafiła idealnie. W zasadzie powiedziałem, i wielu się z tym zgodzi, „James Bond + Kick Ass = Kingsman”.
Pomimo zbyt brutalnej i momentami kreskówkowej treści, występ Tarona Egertona w roli Eggsy’ego, głównego bohatera w Kingsman: Tajne służby, była imponująca. W filmie pojawiła się również silna brytyjska obsada drugoplanowa, w tym Colin Firth, Mark Strong i Michael Caine, a także kilka pamiętnych czarnych charakterów (Samuel L. Jackson i Sophia Boutella). Kilka lat później, Kingsman: Złoty krąg został wydany i myślałem, że jest bardzo dobry. The Golden Circle miał wiele zabawy z jego założeniami i faktycznie okazał się bardziej rozrywkowy, zwłaszcza z Vaughanem powracającym na fotel reżysera i kilkoma kluczowymi członkami obsady powtarzającymi swoje role. Jednak naprawdę nie przełamał żadnego nowego gruntu pod względem opowiadania historii lub filmowych niuansów. Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że seria Kingsman (jako franczyza filmowa) ma wiele miejsca do rozwoju, a także wierzę, że kinomani będą chcieli oglądać kolejne sequele i prequele.
Jaka jest trzecia część serii Kingsman?
Oczywiście w związku z tym pojawia się The King’s Man, trzeci pełnometrażowy film z serii Kingsman i prequel do The Secret Service i The Golden Circle. Po raz kolejny popularność dwóch filmów z serii Kingsman przyniosła duże efekty, zwłaszcza finansowe. W związku z tym było niemal pewne, że studio wkrótce zamówi i zatwierdzi produkcję trzeciego rozdziału franczyzy. Mimo że Kingsman 3 jest w planach, Vaughan, który nadal kieruje serią, postanowił cofnąć się w czasie i opisać początki agencji Kingsman w prequelu. Choć nie jest to nic nadzwyczajnego, wiele osób nie było na to przygotowanych.
Mimo to, z niecierpliwością czekałem, aby zobaczyć, gdzie pójdzie ten prequel Kingsman z Vaughanem u steru i potwierdzonym zespołem (w tym Fiennes, Arteton, Hounsou, Ifans, Hollander, itp.). (pierwotnie zatytułowany Kingsman: The Great Game). Niedługo potem na powierzchnię zaczęły wypływać liczne materiały promocyjne filmu (zwiastuny filmowe, reklamy telewizyjne, promosy). Materiały te oferują nieco inne spojrzenie na tajną agencję, podkreślając osadzenie filmu w latach 1900 i przedstawienie wydarzeń wokół I wojny światowej. Z niecierpliwością czekałem na The King’s Man, kiedy miał się ukazać pod koniec 2019 roku. Pomimo historycznego tła, nadal byłem zainteresowany zobaczeniem nadchodzącego filmu.
Premiera
Niestety, nastąpiły wielokrotne opóźnienia w realnej dacie premiery kinowej filmu w wyniku przejęcia przez Disneya 20th Century Fox, do którego należy nieruchomość Kingsman, oraz trwającej pandemii COVID-19. Film miał w sumie ponad osiem dat premiery, od pierwszej, 8 listopada 2019 roku, do ostatniej, 22 grudnia 2021 roku). Podjąłem więc decyzję, że sprawdzę The King’s Man po świątecznej gorączce i na początku roku 2022. Moja recenzja filmu jest nieco opóźniona, ponieważ musiałem skończyć kilka innych ocen filmów przed tą. Teraz, gdy już je wszystkie skończyłem, mogę wreszcie podzielić się moimi przemyśleniami na temat tej podróży po prequelu Kingsmana.
Jakie były moje odczucia w tej kwestii? A więc, podobało mi się. The King’s Man, podobnie jak pozostałe dwa filmy z serii, ma dużo zabawy z fabułą poprzez wizualne kino akcji i wewnątrz swoich uroczych i wciągających postaci, pomimo sprawiedliwego udziału filmu w niedociągnięciach. Choć nie jest to najlepszy film z serii, to jednak oferuje wciągającą wartość rozrywkową dzięki dowcipnej i wyrazistej grze w gatunku szpiegowskim.
Reżyser
Matthew Vaughan, którego wcześniejsze prace obejmują poprzednie dwa filmy z serii Kingsman, jak również inne Layer Cake, Kick-Ass i X-Men: First Class, jest odpowiedzialny za reżyserię The King’s Man. Biorąc pod uwagę jego wcześniejsze doświadczenie w prowadzeniu tej konkretnej serii, Vaughan wygląda na świetną opcję do wyreżyserowania tego prequelowego projektu. Prawdopodobnie sprawi, że projekt prequela będzie nieco bardziej ambitny z jego mieszanką narracji poprzez znaczący okres w historii Europy. Oczywiście mam tu na myśli wydarzenia Wielkiej Wojny (znanej również jako I wojna światowa) i to, jak główne kraje europejskie przyczyniły się do tego, jak ta wojna była prowadzona w skali kontynentu. Dzięki temu, że główny antagonista jest mózgiem tego wszystkiego, Vaughan bawi się tą częścią historii, podkreślając urządzenia fabularne użyte, aby pewne wydarzenia miały miejsce (tj. Rasputin będący członkiem organizacji złego faceta i jak powoduje kłopoty w Rosji lub utrzymywanie prezydenta Wilsona poza konfliktem, itp.).
Wprowadził powiew świeżości
Nie jest to do końca faktografia; raczej lekka satyra na wydarzenia historyczne, przy czym Vaughan wykazuje się pewną zręcznością w tym, jak radzi sobie z realnymi sytuacjami tego typu. Wykorzystanie historii jest niewątpliwie nowatorskim aspektem, ale uważam, że Vaughan w tym konkretnym momencie fabularnym najbardziej odróżnia The King’s Man od poprzednich dwóch filmów o Kingsmanie. Nie sugeruje to, że Vaughan zmienia formułę Kingsmana; zamiast tego znajduje większość niuansów, które można włączyć do prezentacji The King’s Man, która ma skandaliczne akrobacje, przerośnięte postacie i kilka sytuacji poza kontrolą. W rezultacie mieszanka historycznej oprawy filmu Kingsman jest tym, co sprawia, że jest on pamiętny, charakterystyczny i przyjemny w oglądaniu przez cały czas.
W The King’s Man, Vaughan ma szansę zbadać jak powstała agencja Kingsman, co było do przewidzenia. My (jako widzowie) obserwujemy, jak tajna agencja rozpoczyna swoje pierwsze zadanie i jak tworzyła spójną jednostkę… z wykorzystaniem nazw i legend arturiańskich. Oczywiście, są wskazówki, ukłony i odniesienia rozsiane po całym filmie. Podobał mi się ten specyficzny element filmu i zabawnie było zobaczyć, jak Vaughan eksperymentuje, by odkryć, jak to wszystko się zaczęło. Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że Vaughan wykonał fantastyczną pracę, łącząc dramat historyczny i elementy bitewne Wielkiej Wojny z jego eleganckimi scenami akcji, aby uzyskać zabawny i konsekwentnie przyjemny prequel filmu Kingsman.
Oprawa wizualna, sceneria, kostiumy
Prezentacja The King’s Man jest mocna i nawet jeśli nie otrzymała żadnych nominacji do nagród, różnorodność osiągnięć technicznych i lokalizacji tła jest bezsprzecznie fantastyczna i płynnie łączy się z poprzednimi filmami Kingsman. W przeciwieństwie do dwóch pierwszych filmów, ten daje Vaughanowi i jego ekipie szansę na sportretowanie nowego okresu historycznego. Historia rozgrywa się w latach 1910, a film pokazuje szeroką gamę europejskich ustawień, od brudnych okopów po salony władzy. W rezultacie ogólne otoczenie tła jest fantastyczne i wspaniałe praktycznie w każdej scenie.
Za wysiłek włożony w stworzenie filmowego uniwersum, które było zarówno wiarygodne, jak i filmowe, należą się podziękowania członkom zespołu „zakulisowego” The King’s Man, Darrenowi Gilfordowi (projekty produkcyjne), Dominicowi Caponowi (scenografia), Michele Clapton (projekty kostiumów), a także całemu zespołowi działu artystycznego. Mówiąc o kinematografii, Ben Davis, który wcześniej współpracował z Vaughanem przy Layer Cake, Stardust i Kick-Ass, jest bardzo „w linii” z tym, czego można oczekiwać od przedsięwzięcia Kingsman, z szeroką gamą kątów kamery i ujęć, które mają ten charakterystyczny smak, że Vaughan jest znany z chęci przekazania. To, oczywiście, prowadzi do tony zabawnych i charakterystycznych obrazów i sekwencji, które bezsprzecznie pomagają filmowi. Wreszcie, ścieżka dźwiękowa filmu, napisana przez Dominica Lewisa i Matthew Margesona, jest solidna i sprawia wrażenie odważnej i pełnej przygód; to znakomita muzyczna kreacja, która potęguje różne sytuacje, zarówno te związane z intensywną akcją, jak i spokojną dyskusją.
Nie obyło się bez błędów…
The King’s Man ma kilka słabości w swoim ogólnym wykonaniu, ponieważ, niestety, istnieją pewne problemy, których film nie może naprawić. Chyba największym i najbardziej oczywistym jest to, jak bardzo zatłoczony jest obraz. Można dojść do wniosku, że 131-minutowy czas trwania filmu – ponad dwie godziny i jedenaście minut – to mniej więcej średnia dla filmu akcji. Historia The King’s Man ma jednak o wiele więcej głębi niż to, co może pomieścić ten kinowy obraz.
W filmie jest wiele terytorium do pokrycia, od wielu postaci bohaterów do schematów złych ludzi, do godnych uwagi wydarzeń z I wojny światowej, do planowania światowych przywódców w tym czasie. Jednak scenariusz, napisany przez Vaughana i Karola Gajduska, ma tendencję do dość szybkiego przeskakiwania nad wydarzeniami. Powoduje to, że narracja jest bardziej skomplikowana niż trzeba i powoduje, że w filmie jest dużo momentów ekspozycyjnych, mających na celu wyjaśnienie rzeczy, które się dzieją (w ujęciu historycznym lub w aluzjach do bohaterów opowieści). Vaughan zasypuje film wydarzeniami i odkryciami, które są prześwietlone, mimo że wydaje się, że chce przekazać ogromną narrację.
Niezręczne przesłanie filmu
Wraz z tą myślą, antywojenne przesłanie komentarza filmu jest obsługiwane trochę niezręcznie. Rozumiem przesłanie i dlaczego jest ono zawarte w fabule The King’s Man (zarówno dla motywów postaci, jak i celów fabularnych), ale książka nie wymyśla kulminacyjnego ujawnienia, ponieważ Vaughan i Gajdusek wydają się niepewni tego, co próbowali przekazać. Powody złoczyńców w filmie są również, delikatnie mówiąc, trochę brakuje. Głównymi celami złoczyńców są niezgoda, zamieszanie i konflikt, które rozpalają wydarzenia prowadzące do I wojny światowej, ale „Pasterz”, geniusz stojący za całą intrygą, ma wiele sprzecznych celów, które trudno jest określić. Naturalnie, pozostawia to cele organizacyjne złoczyńcy, które czują się trochę niejasne i puste, zwłaszcza w kontraście z czarnym charakterem w pierwszych dwóch filmach Kingsman, który był bardziej oczywisty. To wydało mi się zniechęcające.
Zbyt mało akcji
Jeśli chodzi o kierunek fabuły, uważam, że Vaughan mógł dodać trochę więcej akcji. Jak już ustalono, filmy Kingsman słyną z oszałamiających scen akcji, które czasami graniczą z szaleństwem. Film nie zawiera wielkich spektakularnych scen akcji, które były w pierwszych dwóch filmach Kingsman, pomimo kilku momentów, które mistrzowsko naśladują te stwierdzone sekwencje (szczególnie w jednej szczególnej scenie z Rasputinem). Podczas gdy to, co jest wyświetlane, jest straszne i skuteczne, wydaje się, że Vaughan powstrzymuje film w obszarze szalonej akcji, wybierając skupienie się bardziej na historycznych szczegółach dramatu z kilkoma „over-the-top” action heroics posypanymi przez cały czas. Kocham historię, jak już powiedziałem, więc to nie denerwowało mnie tak bardzo. Sceny akcji w Kingsman: Złoty krąg, jednak są lepsze niż te w The Kings Man, a ja jakby życzyłem sobie, aby było ich więcej w filmie.
Obsada
The King’s Man ma silny zespół ogólnie, z wieloma atrakcyjnymi wykonawcami i aktorkami do wyzwania portretowania tych postaci w sposób, który jest zarówno zabawny i żywy przez cały film.
Ralph Fiennes
Ralph Fiennes, który gra Orlando, księcia Oksfordu, jest głównym bohaterem filmu i przewodzi mu. Fiennes, który jest najbardziej znany z ról w filmie Niezłomny Gardner, Lista Schindlera oraz Harry Potter and the Deathly Hallows: Część 2, zawsze był bardzo utalentowanym aktorem. W trakcie swojej kariery wcielał się w wiele różnych postaci, w tym złośliwe czarne charaktery, wybitne role drugoplanowe i spójne role główne.
W związku z tym nie dziwi fakt, że Fiennes wybrałby taką rolę jak Orlando do filmu Vaughana The King’s Man, ponieważ postać ta jest dobrze dopasowana do aktora. Orlando jest brytyjskim szlachcicem wyższej klasy, który ma powiązania z wieloma znanymi historycznymi osobami z epoki. Chociaż Orlando jest skonfrontowany z nadchodzącymi działaniami wojennymi w Europie i próbuje zapobiec dołączeniu syna do wojny, istnieją głębsze przyczyny charakteru i lekcje, które można wyciągnąć wewnątrz jego postaci.
Jedną z najciekawszych części filmu, moim zdaniem, jest moment, w którym rodzic staje przed decyzją. Tak, filmy Kingsman zawsze były uznawane bardziej za ich akcję i dzikie sekwencje niż za głębię ich historii, ale uważam, że rozwój postaci Orlando jest bardziej znaczący niż cokolwiek innego, co franczyza zaoferowała, i podobało mi się to. Dodatkowo, to radość i dreszczyk emocji, że Fiennes wcielił się w tę rolę i wydobył ten aspekt postaci na światło dzienne tak mocnym występem. Tak więc, nawet jeśli Eggsy, ulubieniec fanów Kingsmana, jest głównym bohaterem franczyzy, uważam, że Orlando Fiennesa jest na drugim miejscu.
Gemma Arterton i Djimon Hounsou
Jest kilku zabawnych aktorów drugoplanowych, którzy w pełni wykorzystują swoje różne role w filmie The King’s Man. Postacie Pollyanny „Polly” Wilkins i Sholi, dwóch pokojówek, które służą Orlando, w wykonaniu aktorki Gemmy Arterton (Clash of the Titans i Prince of Persia: The Sands of Time) i aktora Djimona Hounsou, są tymi, którzy absolutnie pasują do tych kategorii (Blood Diamond i Gladiator). Razem, Arterton i Hounsou przez większość swojej kariery konsekwentnie grali role drugoplanowe. Obaj znaleźli swój własny, niepowtarzalny rytm w portretowanych przez siebie postaciach, co jest miłym dodatkiem do zróżnicowanej i trwałej obsady drugoplanowej serii Kingsman.
Tom Hollander
Obsadzenie aktora Toma Hollandera, znanego z ról w Piratach z Karaibów: Na krańcu świata, Gosford Park oraz Dumie i uprzedzeniu, w nie jednej, nie dwóch, ale właściwie trzech rolach – cesarza Niemiec Wilhelma II i cara Rosji Mikołaja II – może być najbardziej intrygującym aspektem The King’s Man Vaughana. Jako historyczny kujon wiedziałem oczywiście, że trzej tytułowi monarchowie Europy są spokrewnieni poprzez linie krwi angielskiej królowej Wiktorii, więc nie jest wcale zaskakujące, że Vaughan i jego ekipa castingowa wybrała jednego aktora do zagrania wszystkich trzech ról. Ponadto uważam, że Hollander jest doskonały we wszystkich trzech rolach, choć moim zdaniem różnią się one nieco od siebie. Negatywnym aspektem jest to, że w filmie nie ma mowy o tym, że królowie i królowe są bardziej eksplorowani, zwłaszcza cesarz i car. Mimo to, informacje są skuteczne.
Harris Dickinson
Conrad, stoicki syn Orlando, jest niestety jedną z postaci w filmie, która świeci najmniej. Na uwagę zasługują również „Najmroczniejsze umysły”, „Maleficent: Mistress of Evil i The Dark Crystal: Age of Resistance aktor Harris Dickson portretuje tę postać, ale wychodzi po prostu trochę drewniany i mniej wyrazisty niż powinien. Nie jest to spowodowane brakiem prób ze strony Dicksona, który ugruntował swoją pozycję jako zdolny aktor, ale film nigdy tak naprawdę nie daje mu szansy (lub naprawdę pozwala) na zbadanie swojej postaci w najpełniejszym zakresie, czyniąc go bardziej wyrzuconym; działając bardziej jako urządzenie narracji fabularnej niż cokolwiek innego, co jest rozczarowujące.
Rhys Ifans
Aktor Rhys Ifans naprawdę wykonuje najlepiej jako Grigori Rasputin, słynny mnich-kapłan rodziny królewskiej Romanowów, spośród wszystkich postaci drugoplanowych w filmie. Ifans, który najbardziej znany jest z występów w Niesamowitym Spider-Manie, Notting Hill i Snowdenie, znajduje świetny rytm w graniu tak znanego rosyjskiego mnicha. Jego portret Rasputina jest zabawny, bezczelny i daje dużo radości. Rasputin nie jest jednak głównym antagonistą w The King’s Man, a większość jego czasu ekranowego została podkreślona w licznych zwiastunach filmu, przez co strategia marketingowa filmu jest nieco zwodnicza.
Ponieważ Ifans zagrał tę rolę tak dobrze, miałem nadzieję zobaczyć go więcej, więc może to być frustrujące. Rasputin jest jednak prawdopodobnie jedną z najbardziej trwałych postaci w całym filmie. Erik Jan Hanussen i Mata Hari, dwaj pozostali złoczyńcy w filmie, to dobrze zagrane role drugoplanowe dla złych facetów. Aktor Daniel Bruhl (Rush, Inglorious Basterds) i aktorka Valerie Pachner (A Hidden Life, Bauhaus) odgrywają szaleństwo (a czasem nawet głupotę) tych prawdziwych postaci historycznych. Mimo to, obie te postaci podobają mi się w filmie, na dobre i na złe.
Pozostali członkowie obsady
Pozostali członkowie obsady to: Ron Cook (Hot Fuzz i Chocolat) jako arcyksiążę Franciszek Ferdynand; Charles Dance (Gra o tron i The Crown) jako starszy oficer armii brytyjskiej Herbert Kitchner; Matthew Goode (Watchmen i Downton Abbey) jako kapitan Morton; Aaron Taylor-Johnson (Tenet i Avengers: Age of Ultron) jako brytyjski żołnierz regimentu Archie Reid; Barbara Drennan (A Touch of Cloth i Brooklyn) jako Sophie, księżna Hohenberg; i Większość (jeśli nie wszystkie) tych talentów aktorskich jest silna w swoich rolach, użyczając funkcji godnych uwagi indywidualnych postaci w ramach kinowego świata Vaughana, mimo że niektóre z nich mają większe role niż inne, a niektóre z nich są fikcyjnymi przedstawieniami postaci historycznych z czasu.
Podsumowanie
W filmie The King’s Man Orlando poznaje prawdę o tym, jak doszło do I wojny światowej, identyfikuje stojącego za kulisami masterminda i wyrusza na misję, by zapobiec zniszczeniu Europy. Najnowszy film Kingsman od reżysera Matthew Vaughana to powrót do serii. Film służy jako prequel i ustanawia historię brytyjskiej organizacji poprzez umieszczenie opowieści o genezie na tle pierwszej wojny światowej. Film nadal udaje się być ekscytującym doświadczeniem, zwłaszcza ze względu na reżyserię Vaughana, tematyczne przesłania wojny, unikalne ujęcie wydarzeń historycznych, silną prezentację i dobrą obsadę.
Nawet jeśli film zmaga się z opowiadaniem historii przez zbyt wiele w czasie trwania, jak również z kilkoma niedoskonałymi niuansami (najbardziej Fiennes i Ifans). Myślałem, że ten film był dobry. Film był przyjemny dla mnie i dostarczył ładny kinowy plac zabaw. Podejmuje również kilka nowych kierunków w opowiadaniu historii, aby wysiłki fabularne były interesujące i wciągające. Tak, niektóre z problematycznych obszarów wymagają nieco więcej wygładzenia, a niektóre elementy fabularne mogły być bardziej wypełnione. Ten film jest zdecydowanie moim drugim ulubionym w franczyzie Kingsman, z The Golden Circle jest moim top pick.
To sprawia, że moja rada jest silna „polecam”, zwłaszcza jeśli lubisz wcześniejsze filmy Kingsman i szukasz zabawnej dywersji od zwykłego fare. Pojawiły się dyskusje na temat kontynuacji przygody z prequela, zwłaszcza, że finał filmu sugeruje sequel, nawet jeśli ogłoszono, że trzeci film o Kingsmanach zmierza do przodu (rozgrywający się w obecnych czasach z Eggsy’m Tarona Egertona w roli głównej). Chętnie obejrzałbym The King’s Man 2, gdyby został zatwierdzony. The King’s Man jest jednak historycznie ambitną, nużąco rozdętą i charyzmatycznie szaloną opowieścią, która rozszerza uniwersum Vaughana o tajne agencje i akcję non stop.